|
Autor |
Wiadomość |
morela
Nowicjusz żył pół żartem, pił serio


Wiek: 33 Dołączył: 04 Gru 2010 Posty: 145 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16 Lis, 2011
|
|
|
Grzesiek 123 napisał/a: | A propos zapachu w trakcie palenia to mam dla was małą anegdotkę z życia wziętą. Otóż parę dni temu wraz z Marcinem - Voodoo2121 i Adamem - Maski planowaliśmy udać się jak zwykle do hotelu Bończa w Szczecinie - Dąbiu, gdzie ostatnio często popalaliśmy bo ładne miejsce, fotele skórzane, bilard, itd, i nawet humidor za barem, czyli pełne zezwolenie na palenie. Jakże się zdziwiliśmy, gdy w trakcie wchodzenia do hotelu sam właściciel poinformował nas, że nie życzy sobie byśmy palili u niego bo obsługa i klienci się skarżą na zapach... Następne miejsce spalone. Pojechaliśmy do centrum i po chwili namysłu poszliśmy do pubu London Bridge, gdzie na dole wydzielona jest sala dla palących. Kupiliśmy napoje, zeszliśmy na dół i zaczęliśmy palić. Po około 20 minutach schodzi zdenerwowany właściciel z mokrym ręcznikiem i nerwowo rozgląda się po sali. Buhahaha, myślał, że coś się pali i chciał gasić. Całe szczęście nie kazał się nam wynosić tylko za chwilę przysłał kelnerkę, która ostentacyjnie wypsikała całe pomieszczenie preparatem anti tobacco. Cholera jasna wychodzi na to, że ten cygarowy dym, który ja i wielu z Was pewnie bardzo lubi znacznej większości społeczeństwa strasznie się nie podoba i okrutnie im śmierdzi. Panie premierze, jak palić? ... chciałoby się powiedzieć. Niestety nie ma w Szczecinie miejsca typu Little Havana gdzie palenie cygara nikomu nie przeszkadza i zawsze są jakies sygnały czy to od obsługi czy innych klientów, że jesteśmy intruzami z tymi cygarami. |
No niestety u mnie nie skończyło się to tak różowo i z kilku miejsc już zostałem wyproszony. Jedna sytuacja była o tyle dziwna, że byłem jednym z dwóch gości lokalu, z czego drugi spośród klientów, ucinał sobie drzemkę na stole, a i tak barman stwierdził, że gościom przeszkadza zapach cygara. Wychodzi na to, że właściciele lokali wolą zapach z 50 papierosów niż z 1 cygara. Na szczęście jeszcze ostały się enklawy, w których możemy spokojnie zapalić. |
_________________
 |
|
|
|
 |
Tama
Nowicjusz Smakosz


Obecności na FOSCA: 3
Wiek: 68 Dołączył: 29 Gru 2010 Posty: 97 Otrzymał 66 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16 Lis, 2011
|
|
|
Grzesiek 123 napisał/a: | Dlatego rekuperator, acz kosztowny wydaje się być dobrym rozwiązaniem. |
Zależy do czego.
Rekuperacja służy do odzysku ciepła tak aby wentylowane pomieszczenie nie było schładzane dostarczanym powietrzem z zewnątrz. (Największy problem wentylacji w sezonie zimowym)
Sprawdźmy proponowane przez Ciebie rozwiązanie.
Normy mówią że w palarni powinno być 10 wymian powietrza na godzinę. Czy jest to skuteczne jest oceną subiektywną bo zapach po cygarach niektórym przeszkadza i wyczują go nawet w meblach firankach itp. Dla przykładu w kuchni powinno być ich 15 do 30.
Więc policzmy szanse proponowanej przez Ciebie wentylacji z rekuperatorem.
Pokój o wymiarach 2x2 m i wys 2,2 m to 8,8 m3 powietrza które należy wymienić co najmniej 10-krotnie więc mamy do przedmuchania 88 m3 na godzinę. Twoja propozycja ma podane że daje radę do 105 m3 więc ma szanse. Jednak przy konieczności zwiększenia wydajności już może mieć kłopot. Na minimum kuchenne już nie ma szans się wyrobić nawet na maksymalnych obrotach.
Reasumując rekuperacja na zimę jak najbardziej, żeby się nie przeziębić. Bez niej ten sam efekt uzyskamy otwierając szeroko okno. Jednak żeby wentylacja spełniła swe zadanie to moim zdaniem trzeba zapewnić co najmniej 15 wymian z możliwością ich zwiększenia według indywidualnego "wyczucia" dymu cygarowego. Liczenie jest proste liczymy kubaturę pokoju mnożymy razy 15-20 wymian i otrzymujemy ile powinno urządzenie przedmuchać m3/h (w proponowanym przez Ciebie rozwiązaniu jest to 65-105 m3)
Proponowane przeze mnie urządzenia są z grupy oczyszczaczy a więc mielą powietrze wewnątrz pomieszczenia i odpada problem rekuperacji. Zelmer podaje że
jego oczyszczacz oczyszcza pomieszczenie do 29 m2 co to znaczy trudno powiedzieć. Dlatego z badań organoleptycznych mogę stwierdzić że na bieżąco nie daje rady ale w dłuższym terminie do pozbycia się wspomnień, się sprawdza. Moi niepalący najbliżsi zobligowali mnie do używania Zelmera przy paleniu cygar, w celu złagodzenia walorów zapachowych, a to już jest poważna rekomendacja. |
_________________ Pozdrawiam.
 |
|
|
|
 |
sicar
Nowicjusz

Wiek: 55 Dołączył: 07 Kwi 2011 Posty: 66 Skąd: Bergen, Norwegia
|
Wysłany: Śro 16 Lis, 2011
|
|
|
Przyznaje Tamie racje. Mam rekuperator w systemie wentylacji calego domu. Urzadzenie spisuje sie swietnie, ale do zastosowan opisanych przez Tame. Do oczyszczania powietrza z zapachu trzeba czegos innego.
Problem zapachu neka (kryminalem) domowych hodowcow 'ziol'. Sa oni wiec mocno (wrecz zywotnie) zainteresowani jego zwalczaniem. Z tego co wygrzebalem w sieci wychodzi, ze najlepiej oceniane sa oczyszczacze ozonowe a nastepnie weglowe. To tyle co radza ci co naprawde maja problem z tym co i gdzie palic
A z naszej branzy to Heartfelt Industries rowniez poleca ozonator: http://www.heartfeltindus...ng+Air+Purifier wiec moze cos w tym jednak jest ? Kurcze, zima na karku, a w domu nie zapale. Nawet gdyby Zona sie zgodzila. Po paru godzinach zapach dymu jest naprawde nie do zniesienia. Cos jak wedzona ryba, albo durian.
Edit: Tutaj jest watek z forum puff (po angielsku) http://www.puff.com/forum...igar-smoke.html |
|
|
|
 |
Tama
Nowicjusz Smakosz


Obecności na FOSCA: 3
Wiek: 68 Dołączył: 29 Gru 2010 Posty: 97 Otrzymał 66 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16 Lis, 2011
|
|
|
Poprosiłem o sprawdzenie ile wymian powietrza założył w palarni projektant instalacji wentylacyjnej w budynku biurowym.
Założył 20 wymian na godzinę. Niestety powietrze może i czyste jest w tej palarni ale jest również i zapach papierosów, mimo że prawie tam nic niema oprócz gołych ścian.
Ja jestem zwolennikiem filtrów węglowych. Csonka ozonująca średnio daje radę. |
_________________ Pozdrawiam.
 |
|
|
|
 |
JJ
Początkujący Aficionado


Wiek: 40 Dołączył: 25 Sie 2010 Posty: 279 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 16 Lis, 2011
|
|
|
sicar napisał/a: | Po paru godzinach zapach dymu jest naprawde nie do zniesienia. Cos jak wedzona ryba, albo durian.
|
Czy nie uchylasz (delikatnie) okien w domu, zamykajac jednoczesnie drzwi do innych pokoi?
Ja uchylam jedno okno w salonie (w ktorym pale) i jedno w kuchni (sa polaczone w kształcie litery L) i rano tylko delikatnie pachnie cygarem. Okna zostawiam uchylone na noc. Pale jedno cygaro na kilka dni (Havany) i ten zapach nie utrzymuje sie na stąłe w mieszkaniu. |
|
|
|
 |
Xander
Aficionado Tony Soprano


Wiek: 41 Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 537 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa/Ciechanów
|
Wysłany: Sob 26 Sty, 2013
|
|
|
Panowie paliłem dzisiaj w domu z racji arktyki za oknem PSD4. No i teraz oczywiście śmierdzi, z doświadczenia wiem że potrwa to kilka dni. Wietrzyłem pokój już kilka razy, ale to niewiele daje. Czytałem ten temat, ale może znacie jakieś nowe sposoby na pozbycie się tego smrodu. Może pojawiło się coś nowego na rynku co sprawdziliście a mieści się w przedziale budżetowym przeciętnego Kowalskiego. |
_________________ Marcin
"Z całą szczerością wyznaję, że cygaro to jedna z największych pociech w mym życiu-nie narzuca swojej kompanii, łagodnie pobudza, delikatnie znieczula i jest spoiwem przyjaźni".- William Thackeray
 |
|
|
|
 |
klochowicz
Ekspert Aficionado


Obecności na FOSCA: 7
Wiek: 35 Dołączył: 27 Lip 2011 Posty: 1008 Otrzymał 143 piw(a) Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 26 Sty, 2013
|
|
|
Wietrzenie czyni cuda. Najgorsze w ogóle co można robić, to zamknąć szczelnie okna. Delikatne rozszczelnienie nie wychłodzi Ci domu, a ruszy powietrze w stronę kanału wentylacyjnego. |
|
|
|
 |
Bler
Aficionado


Wiek: 44 Dołączył: 19 Wrz 2012 Posty: 653 Otrzymał 410 piw(a) Skąd: Warszawa
|
|
|
|
 |
Tomasz1984
Aficionado Tomasz


Obecności na FOSCA: 1
Wiek: 41 Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 633 Otrzymał 810 piw(a) Skąd: Kobyłka
|
Wysłany: Sob 26 Sty, 2013
|
|
|
Najlepiej jest mieć możliwość wyprowadzenia dymu z pomieszczenia, jakiś wiatrak wyprowadzający dym do komina/szybu wentylacyjnego. |
|
|
|
 |
xiom
Ekspert Aficionado

Obecności na FOSCA: 4
Wiek: 50 Dołączył: 27 Wrz 2012 Posty: 1274 Otrzymał 882 piw(a) Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: Sob 26 Sty, 2013
|
|
|
Tytus Romek i Atomek
"Zamknij okno bo dym ucieka " !!!!!!!!! |
|
|
|
 |
Xander
Aficionado Tony Soprano


Wiek: 41 Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 537 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa/Ciechanów
|
Wysłany: Sob 26 Sty, 2013
|
|
|
Okno otwieram, ale przy takiej temperaturze jak dzisiaj to wątpliwa przyjemność. Dojścia do szybu wentylacyjnego czy innej jego formy nie mam. Chyba faktycznie zostaje tylko kadzidło lub świeczki.
A ten pomysł z wiatrakiem wyciągającym dym na zewnątrz stosuję, ale jak jest trochę cieplej. |
_________________ Marcin
"Z całą szczerością wyznaję, że cygaro to jedna z największych pociech w mym życiu-nie narzuca swojej kompanii, łagodnie pobudza, delikatnie znieczula i jest spoiwem przyjaźni".- William Thackeray
 |
|
|
|
 |
klochowicz
Ekspert Aficionado


Obecności na FOSCA: 7
Wiek: 35 Dołączył: 27 Lip 2011 Posty: 1008 Otrzymał 143 piw(a) Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 26 Sty, 2013
|
|
|
Xander napisał/a: | Okno otwieram, ale przy takiej temperaturze jak dzisiaj to wątpliwa przyjemność. Dojścia do szybu wentylacyjnego czy innej jego formy nie mam. Chyba faktycznie zostaje tylko kadzidło lub świeczki.
|
Nie wiem czy mieszkasz w domu czy w mieszkaniu, ale wszędzie są kominy wentylacyjne (z kratką lub wiatraczkiem). Jeśli otworzysz okno, to zwiększysz ciąg w tych kominach, a co za tym idzie wpuścisz świeże powietrze i wywalisz dym. Nie mówię tu o szerokim otwieraniu okien, ale o rozszczelnieniu plastików lub delikatnym uchyleniu drewnianych (też nie wiem jakie masz okna). Otwarcie okna na 15 minut niewiele da, natomiast rozszczelnienie na całą noc czy kilka godzin prawie załatwia sprawę. Przynajmniej u mnie |
|
|
|
 |
xiom
Ekspert Aficionado

Obecności na FOSCA: 4
Wiek: 50 Dołączył: 27 Wrz 2012 Posty: 1274 Otrzymał 882 piw(a) Skąd: Cieszyn
|
Wysłany: Sob 26 Sty, 2013
|
|
|
Pal Kubę w zimie - mało dymu a max aromat i smak ! |
|
|
|
 |
Falcat
Początkujący Aficionado


Wiek: 61 Dołączył: 04 Lis 2012 Posty: 411 Otrzymał 42 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 26 Sty, 2013
|
|
|
xiom napisał/a: | Pal Kubę w zimie - mało dymu a max aromat i smak ! |
W dużym stopniu zależy to chyba również od wielkości pokoju. Oczywiście bardzo ważna jest wentylacja (tzw kratka), u mnie płomień świeczki oddalonej o 2-3 metry od niej, pali się w kierunku tejże kratki.
Moja żona twierdzi, że po 20-30 minutach od skończenia palenia nie czuje już aromatu cygara. A jest wyczulona na to. Palę od 1 do 3 cygar dziennie w pokoju, w którym przebywam wraz z żoną całymi dniami poza godzinami pracy i kompletnie nie czujemy smrodu cygar.
No i palę Kubę |
|
|
|
 |
Xander
Aficionado Tony Soprano


Wiek: 41 Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 537 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa/Ciechanów
|
Wysłany: Nie 27 Sty, 2013
|
|
|
klochowicz napisał/a: | Nie wiem czy mieszkasz w domu czy w mieszkaniu, ale wszędzie są kominy wentylacyjne (z kratką lub wiatraczkiem). Jeśli otworzysz okno, to zwiększysz ciąg w tych kominach, a co za tym idzie wpuścisz świeże powietrze i wywalisz dym. Nie mówię tu o szerokim otwieraniu okien, ale o rozszczelnieniu plastików lub delikatnym uchyleniu drewnianych (też nie wiem jakie masz okna). Otwarcie okna na 15 minut niewiele da, natomiast rozszczelnienie na całą noc czy kilka godzin prawie załatwia sprawę. Przynajmniej u mnie |
Mieszkam w bloku, oczywiście że pion wentylacyjne mam, ale w łazience i w kuchni(standard), pokój jest dość mały, a nie otworzę drzwi do pokoju bo nie tylko mój pokój będzie zasmrodzony, ale i całe mieszkanie.
Ale częściowo zrobiłem jak mówiłeś, uchyliłem okno na noc, przy okazji jakieś kadzidełka znalazłem i rano już jest zdecydowanie lepiej. Więc jakiś sukces jest. |
_________________ Marcin
"Z całą szczerością wyznaję, że cygaro to jedna z największych pociech w mym życiu-nie narzuca swojej kompanii, łagodnie pobudza, delikatnie znieczula i jest spoiwem przyjaźni".- William Thackeray
 |
|
|
|
 |
Kwiatt
Ekspert Aficionado


Obecności na FOSCA: 5
Wiek: 36 Dołączył: 22 Cze 2011 Posty: 1489 Otrzymał 564 piw(a) Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 27 Sty, 2013
|
|
|
Polecam jeszcze dokładnie usunąć popiół, również flake'i, które mogły upaść na podłoge. Wg mnie jest to główna przyczyna nieprzyjemnego zapachu. |
_________________ http://www.cigarblog.pl/ - strona o cygarach pisana z pasją. |
|
|
|
 |
klochowicz
Ekspert Aficionado


Obecności na FOSCA: 7
Wiek: 35 Dołączył: 27 Lip 2011 Posty: 1008 Otrzymał 143 piw(a) Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 27 Sty, 2013
|
|
|
Kwiatt napisał/a: | Polecam jeszcze dokładnie usunąć popiół, również flake'i, które mogły upaść na podłoge. Wg mnie jest to główna przyczyna nieprzyjemnego zapachu. |
Nie, no tego chyba nikt nie zostawia w pokoju Popiół i spalone cygaro trzeba usunąć natychmiast, bo śmierdzi niemiłosiernie. |
|
|
|
 |
Kwiatt
Ekspert Aficionado


Obecności na FOSCA: 5
Wiek: 36 Dołączył: 22 Cze 2011 Posty: 1489 Otrzymał 564 piw(a) Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 27 Sty, 2013
|
|
|
Równie ważne są drobiny popiołu. Potrafią nieźle nasmrodzić. |
_________________ http://www.cigarblog.pl/ - strona o cygarach pisana z pasją. |
|
|
|
 |
Xander
Aficionado Tony Soprano


Wiek: 41 Dołączył: 29 Paź 2009 Posty: 537 Otrzymał 13 piw(a) Skąd: Warszawa/Ciechanów
|
Wysłany: Nie 27 Sty, 2013
|
|
|
Kwiatt napisał/a: | Polecam jeszcze dokładnie usunąć popiół, również flake'i, które mogły upaść na podłoge. Wg mnie jest to główna przyczyna nieprzyjemnego zapachu. |
To jest oczywiste. Z reguły powiedzmy, fizycznych śladów palenia u mnie nie ma max po 15 min od zakończenia palenia. Wiem jaki to niemiłosierny smród potrafi spowodować. |
_________________ Marcin
"Z całą szczerością wyznaję, że cygaro to jedna z największych pociech w mym życiu-nie narzuca swojej kompanii, łagodnie pobudza, delikatnie znieczula i jest spoiwem przyjaźni".- William Thackeray
 |
|
|
|
 |
moracz
Nowicjusz

Wiek: 35 Dołączył: 05 Maj 2012 Posty: 32 Otrzymał 21 piw(a) Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw 31 Sty, 2013
|
|
|
Po ostatnich doświadczeniach (do tej pory paliłem poza domem, zarówno w przyjaznych palaczom miejscach, jak i w tak zwanym plenerze) wiem, że raczej kolejny raz w domu palił nie będę. Jednak cygarowy dym ma niesamowitą zdolność do wgryzania się we wszystko i długo zalega w pomieszczeniu mimo wietrzenia. Ale wszystko da się rozpracować
U mnie wyglądało to tak - po poniedziałkowym wieczornym paleniu przy uchylonym oknie pokój przeistoczył się w domową wędzarnię wydzielającą silny aromat nieco budżetowej, ale smacznej Kuby Po całonocnym wietrzeniu (otwarte okno, drzwi od pokoju zamknięte) we wtorkowy poranek powietrze w pokoju pachniało już całkiem przyjemnie, ale aromat dymu nadal był silnie wyczuwalny. To zapewne zasługa papierowych tapet...
W środę dym był nadal wyczuwalny, zastanawiałem się cóż by zrobić, żeby się tego pozbyć, bo trochę to już za długo trwało... dopiero dzisiaj rano wpadłem na nie taki głupi pomysł - odpaliłem kominek zapachowy z dość intensywnym olejkiem o zapachu miodu i voilà, oficjalnie można uznać, że pokój został permanentnie oddymiony.
Swoją drogą przydatne okazały się wskazówki innych aficionado. Mimo mrozu na dworze paliłem przy otwartym oknie, pozbyłem się z pokoju wszystkiego, co mogłoby wchłonąć dym i dzięki temu obyło się bez drastycznych metod odświeżania powietrza. Zatem z tego miejsca dziękuję innym za zadymianie swoich domów, wyciąganie z tego wniosków i umieszczanie ich na forum |
|
|
|
 |
|
Reklamator
|
Wysłany: Reklama
|
|
|
|
|
|
|
|