|
Autor |
Wiadomość |
Zeebro
Początkujący Aficionado Żeebro


Wiek: 40 Dołączył: 21 Cze 2008 Posty: 246 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 15 Sie, 2009 Problem z zapalniczką
|
|
|
Witam Kolegów,
Pojawił mi się mały problem z zapalniczką. Posiadam dwupalnikowego jeta Cozy, tego opisywanego w tym temacie: http://forum.cigaraficion...opic.php?t=1994
Ostatnio zauważyłem, że mogę odpalić nim max. 1-2 cygara w formacie robusto, i zapalniczka traci gaz. Stwierdziłem więc, że czas ją odpowietrzyć. Nacisnąłem kawałkiem gwoździa lekko zaworek i rzeczywiście - sporo powietrza "uszło" z zapalniczki. Przerwałem wtedy, kiedy powietrze uleciało całe z zaworu (charakterystyczne syczenie).
Posiadam gaz JEM, którym napełniałem poprzednio Cozy, ale teraz sytuacja jest inna. Napełniam zapalniczkę i są następujące objawy:
a) zapala dopiero za 4-5 razem, trzeba z 2-3 sekundy odczekać przed odpaleniem iskry podczas gdy puszczam gaz,
b) przed odpowietrzeniem, kiedy puściłem przycisk zapalania, płomień błyskawicznie kończył się jak i dopływ gazu. Teraz, po puszczeniu przycisku, płomień powoli gaśnie, tak samo dopływ gazu.
Napełnianie robiłem jak zwykle, odwracałem zapalniczkę i butelkę do góry dnem, wtykałem w zawór i przytrzymywałem - widzę, jak gaz "spływa" po zewnętrznych ściankach końcówki butli, zapalniczka robi się charakterystycznie zimna na bokach, obok zaworów. Napełniam teraz zapalniczkę ale trzymam z 5-6 minut aż łapy bolą a wyniki takie same...
Czy to możliwe że zapalniczka nie jest na full nabita w związku z tym nie ma odpowiedniego ciśnienia gazu i dlatego płomień wolno gaśnie a zapalniczka odpala dopiero za którymś razem? Wczesniej, takie rzeczy się nie zdarzały...
Pomóżcie dobrzy ludzie - zapalniczka jest dobra, nie chcę kupować nowej.
Pozdrawiam,
P. |
|
|
|
 |
unknown
Początkujący Aficionado


Wiek: 57 Dołączył: 20 Kwi 2007 Posty: 273 Otrzymał 5 piw(a) Skąd: Olsztyn
|
Wysłany: Sob 15 Sie, 2009
|
|
|
Ciśnienie rozprężającego się gazu jest zależne od temperatury i nie ważne jest czy jest go w zbiorniczku w stanie ciekłym 1 mm czy 1 cm.
Może być problem z jakością (składem - to mieszanka) gazu lub z jakością i precyzją zaworka i mocą iskry.
Zapalniczki napędzane piezo często przestają poprawnie działać - nawet nobliści nie wiedzą dlaczego...
Dlatego korzystam z kamieniówek - życie jest za krótkie na pierdzielenie się z zapalniczkami piezo... |
|
|
|
 |
Highlander71
Ekspert Aficionado The Thirsty Traveler


Obecności na FOSCA: 9
Wiek: 50 Dołączył: 19 Cze 2007 Posty: 1385 Otrzymał 478 piw(a) Skąd: Leszczyny, Polska
|
Wysłany: Nie 16 Sie, 2009
|
|
|
Zeebro a próbowałeś pokręcić zaworem od dołu??? Tez miałem podobne problemy z Cozicą ale wyregulowałem dawkę gazu od dołu i jest ok, jednak tak jak piszesz 3 cygara max odpalam i koniec. Być może jest to spowodowane małym zbiornikiem i dużym przepływem.
Jak szło dużo gazu to się nie odpalała. Spróbuj pokręcić i napisz czy coś to dało.
Pozdrawiam
h71 |
_________________ Pozdrawiam - Highlander71

 |
|
|
|
 |
Zeebro
Początkujący Aficionado Żeebro


Wiek: 40 Dołączył: 21 Cze 2008 Posty: 246 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Nie 16 Sie, 2009
|
|
|
Zapalniczka wróciła do normy bez żadnych działań. Nie wiem, może nowy gaz musiał się "uleżeć" i złapał dobre ciśnienie. Zapalniczka gaśnie teraz normalnie. Odpala średnio co 2-3 raz, ale to norma
Pozdrawiam i dziękuję za sugestie.
Zeebro |
|
|
|
 |
toilettroll
Początkujący Aficionado


Obecności na FOSCA: 3
Wiek: 35 Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 417 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: Pią 26 Mar, 2010
|
|
|
Miałem podobny przypadek co Zeebro, z tą różnicą, że używam zapalniczki Moongas, z podwójnym palnikiem. Otóż po 2-3 cygarach przestaje działać i trzeba poczekać ładnych parę godzin na kolejny rozruch. Czas oczekiwania znacząco skraca doładowanie gazem. Kolejna ciekawostka jest taka, iż napełniona i gotowa do użycia zapalniczka- przez chwilę będąc do góry nogami również się zapycha. Jest to dosyć denerwujące szczególnie w podróży. Jedyne co pomaga to zwiększenie ognia, a i tak nie zawsze. |
_________________ Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom...
 |
|
|
|
 |
Sebastian
Nowicjusz


Wiek: 47 Dołączył: 03 Wrz 2009 Posty: 39 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Radzymin
|
Wysłany: Pią 26 Mar, 2010
|
|
|
Witam, co prawda nie jestem specjalistą od zapalniczek ale:
z zapalniczki nie wolno spuszczać powietrza, bo to ono jes odpowiedzialne za ciśnienie gazu (poduszka powietrzna)
A jeśli chodzi o zapychające się dysze to wina kiepskiej jakości gazu ja używam Zippo Blue i nie mam problemów, ktoś powie: poco taki drogi gaz do taniej zapalniczki? -po to żebu się nie denerwować przy odpalaniu.
Jak pojawił się problem z zanieczyszczeniami, to można rozmontować zapalniczkę (po gwarancji) wykręcić zawór regujacyjny i przedmuchać ją gazem od drugiej strony (tej z której jest doprowadzany gaz do palnika) najczęściej pomaga. |
_________________ "Żyj i pozwól żyć" |
|
|
|
 |
Zeebro
Początkujący Aficionado Żeebro


Wiek: 40 Dołączył: 21 Cze 2008 Posty: 246 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 27 Mar, 2010
|
|
|
Z tego co pamiętam, na forum podawana była rada, aby odpowietrzyć zapalniczkę przed nabiciem, gdyż powietrze wewnątrz zmniejsza pojemność zapalniczki? |
_________________ Żeebro, Szczecin
 |
|
|
|
 |
Maćko
Nowicjusz Arbiter elegantiarum


Wiek: 36 Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 140 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob 27 Mar, 2010
|
|
|
ja zawsze odpowietrzam zapalniczke przed ponownym napełnieniem i jak do tej pory nie było z nią żadnych problemów |
_________________ WITHOUT BRAIN WITHOUT PAIN |
|
|
|
 |
Amigo
Początkujący Aficionado Carpe diem....


Wiek: 30 Dołączył: 07 Sie 2009 Posty: 210 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Sob 27 Mar, 2010
|
|
|
Ja też zawsze odpowietrzam zapalniczke... i nie jak na razie działa |
|
|
|
 |
Sebastian
Nowicjusz


Wiek: 47 Dołączył: 03 Wrz 2009 Posty: 39 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Radzymin
|
Wysłany: Nie 28 Mar, 2010
|
|
|
Moja rada wynika z rozmowy jaką kiedyś przeprowadziłem w warsztacie serwisującym instalacje gazowe w samochodach. Byłem świadkiem jak serisant wykręcił ze zbiornika zawór pływakowy a zbiornik był napełniony gazem w 4/5 ,w momęcie odkręcenia troszkę syknoł i nic się nie stało gaz w zbiorniku wyglądał jak woda. Po wymianie zaworu Pam mechanik dopompował do zbiornika powietrza z kompresora co wprawiło mnie w jeszcze większe ździwienie więc zapytałem po co? i wtedy dostałem wykład z podstaw fizyki dotyczącej zjawiska poduszki powietrznej.
A najbardziej namacalnym dowodem jest plasikowa zapalniczka jednorazowa (taka w której widać poziom gazu) nigdy fabrycznie nie jest napełniona na full, i to nie jest powodowane oszczędnością. |
_________________ "Żyj i pozwól żyć" |
|
|
|
 |
człekoupiór
Początkujący Aficionado siesta


Wiek: 31 Dołączył: 10 Wrz 2009 Posty: 453 Otrzymał 19 piw(a) Skąd: Płock/ Toruń
|
Wysłany: Nie 28 Mar, 2010
|
|
|
Sebastian napisał/a: | Moja rada wynika z rozmowy jaką kiedyś przeprowadziłem w warsztacie serwisującym instalacje gazowe w samochodach. Byłem świadkiem jak serisant wykręcił ze zbiornika zawór pływakowy a zbiornik był napełniony gazem w 4/5 ,w momęcie odkręcenia troszkę syknoł i nic się nie stało gaz w zbiorniku wyglądał jak woda. Po wymianie zaworu Pam mechanik dopompował do zbiornika powietrza z kompresora co wprawiło mnie w jeszcze większe ździwienie więc zapytałem po co? i wtedy dostałem wykład z podstaw fizyki dotyczącej zjawiska poduszki powietrznej.
A najbardziej namacalnym dowodem jest plasikowa zapalniczka jednorazowa (taka w której widać poziom gazu) nigdy fabrycznie nie jest napełniona na full, i to nie jest powodowane oszczędnością. |
Potwierdzam to co mówi Sebastian substancje jako gazy mają zdolność zmieniania objętości w zależności od temperatury... w samochodach więc poduszka powietrzna w zbiorniku jest niezbędna... gdyby tankować na max'a przy 15 stopniach (np noc), a następnego dnia byłoby ze 30 i postawilibyśmy samochód na słońcu...to można by czekać tylko na głośne pierdut.. (dla przykładu ja mam zbiornik 60 litrów, a tankować można do 48-50)
Co do zapalniczek... to wiadomo mało gazu, mały zbiornik...ale jakąś tam rezerwę powietrzną i tak powinno się zostawić.. |
_________________ "Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." - E. Hemingway
 |
|
|
|
 |
Sebastian
Nowicjusz


Wiek: 47 Dołączył: 03 Wrz 2009 Posty: 39 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Radzymin
|
Wysłany: Nie 28 Mar, 2010
|
|
|
Tak jak napisał Człekoupiór, poduszka powietrzna jest niezbędna nie tylko z powodu bezpieczeństwa ale też stanowi swego rodzaju akumulator ciśnienia niezbędnego do zmuszenia gazu aby opuścił naszą zapalniczkę. Jak wynika z fizyki cieczy i gazów, gdybyśmy napełnili zbiornik cieczą w 100% i próbowali uzyskać nadciśnienie to niewiele by nam z tego wyszło ponieważ ciecz nie daje się sprężyć w przeciwieństwie do gazu.Tak więc po napełnieniu zapalniczki odpowietrzonej musi być kilka nieudanych prób odpalenia zanim nie wypłynie min. 15% paliwa a jego miejsce wypełni rozprężony gaz który utworzy poduszkę gazową akumulującą nadciśnienie.
( zawsze lubiłem fizykę) |
_________________ "Żyj i pozwól żyć" |
|
|
|
 |
Borix
Nowicjusz


Obecności na FOSCA: 8
Wiek: 32 Dołączył: 11 Lis 2007 Posty: 94 Otrzymał 1 piw(a) Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 17 Lis, 2010
|
|
|
Nie wiedziałem gdzie napisać o swoim problemie, więc pisze tutaj.
Po ponad roku użytkowania moja zapalniczka JAM DARK GUN padła, tzn. takie są jej objawy:
1)Po napełnieniu gazem i uprzednim odpowietrzeniu zapalniczka nie działa w ten sposób jakby iskra nie dawała rady, jakby coś nie podtrzymywało ognia.
2) Zaś gdy zwiększe częstotliwość prób zapalenia, tzn. naciskam bardzo szybko płomień się pojawia na ułamek sekundy.
3) Przy dłuższym przytrzymaniu zaplniczka jakby przerywa, "dusi się", zapycha.
Myślicie, że jest do wyrzucenia? Da się ją jeszcze uratować? |
_________________ Pozdrawiam
Marcin
_____________________________________
Victoria Concordia Crescit |
|
|
|
 |
Sonio
Doświadczony Aficionado ^.^


Obecności na FOSCA: 6
Wiek: 33 Dołączył: 07 Maj 2010 Posty: 940 Otrzymał 572 piw(a) Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Śro 17 Lis, 2010
|
|
|
Poreguluj siłę gazu pokręć trochę, albo zobacz, czy dobrze napełniłeś zapalniczkę. Rzecz jasna, ale to już chyba po roku użytkowania wiesz, że zaraz po napełnieniu gazem zapalniczka nie zadziała.
Ewentualnie spróbuj na początku lekko nacisnąć aby uwalniał się gaz, a dopiero później mocniej docisnąć aby pojawiła się iskra, która zapali ten ulatniający się gaz. |
|
|
|
 |
VileVicar
Ekspert Aficionado Non serviam


Obecności na FOSCA: 6
Wiek: 47 Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 1923 Otrzymał 1099 piw(a) Skąd: Poznań/Komorniki
|
Wysłany: Czw 18 Lis, 2010
|
|
|
Czy zwracasz uwagę na to aby przed napełnieniem gazem skręcić maksymalnie natężenie płomienia w kierunku -(minus) ? Po na pełnieniu ponownie odkręcasz na pożądaną pozycję jakbyś regulował płomień.
Może to głupie, ale po pierwsze to jest w instrukcjach zapalniczek, po drugie ja o tym nie wiedziałem, a problem miałem prawie identyczny w 2 zapalniczkach. Jak zacząłem stosować - kłopoty przeminęły z wiatrem. |
_________________ "Bez kapłanów i bez świątyń krwawe łapska bogów nie mogłyby dosięgnąć świata śmiertelników. Czyż nie byłby to raj, przyjacielu ?" Steven Erikson - Ogrody Księżyca
http://baza.fantasta.pl/fantasta.php?id=500
 |
|
|
|
 |
netboy
Nowicjusz


Wiek: 32 Dołączył: 27 Gru 2008 Posty: 85 Skąd: Radzionków/Katowice
|
Wysłany: Czw 18 Lis, 2010
|
|
|
Nie napisałeś czy to zapalniczka zwykła, żarowa czy typu JET.
To dosyć istotne informacje. Sam już miałem kilka razy takie problemy w żarowych (w JET przez ponad rok raczej nie mam problemów).
Jak mi zaczynała gasnąć to rozkręcałem zapalniczkę, wyciągałem rurkę doprowadzającą gaz i ja czyściłem, zresztą jak wszystkie części prowadzące gaz w zapalniczce. 90% zapalniczek udało mi się uratować dzięki temu |
_________________ "Życie się toczy, a z dobrym cygarem toczy się dużo lepiej."
Jane Resnick |
|
|
|
 |
Zeebro
Początkujący Aficionado Żeebro


Wiek: 40 Dołączył: 21 Cze 2008 Posty: 246 Otrzymał 2 piw(a) Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 18 Lis, 2010
|
|
|
netboy , czym czyściłeś? Jakieś środki? |
_________________ Żeebro, Szczecin
 |
|
|
|
 |
netboy
Nowicjusz


Wiek: 32 Dołączył: 27 Gru 2008 Posty: 85 Skąd: Radzionków/Katowice
|
Wysłany: Czw 18 Lis, 2010
|
|
|
a racja, nie napisałem czym brałem sprężone powietrze i przedmuchiwałem to. W żarowych zazwyczaj łatwo wyciągnąć tą rurkę (trochę ciężej ją założyć ale chwila cierpliwości i powinno się udać), a potem można bez problemu przeczyścić dysze zapalniczki.
Myślę, że jak ktoś nie ma sprężonego powietrza, to nawet przeczyszczenie gazem do zapalniczki powinno pomóc. |
_________________ "Życie się toczy, a z dobrym cygarem toczy się dużo lepiej."
Jane Resnick |
|
|
|
 |
Dziunio
Początkujący Aficionado Zasmakowałem, zostałem...


Wiek: 50 Dołączył: 02 Lut 2011 Posty: 209 Otrzymał 15 piw(a) Skąd: Brzesko
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011
|
|
|
Ja kupiłem tanią zapalniczkę ZORR 42013, a problemy i objawy te same. Myślałem już, że zwyczajnie jest zepsuta. Ale po kupieniu nowego gazu - zwykłego Ronsona, kilukrotnym dobiciu na max i wypaleniu, ustawieniu zaworu w optymalnej pozycji, działa bez problemów. Zaskakuje prawie zawsze od pierwszego. A że trzeba ją często tankować, to przecież maleństwo.
Za jakichś czas na pewno szarpnę się na jakąś dobrą zapalniczkę, prawdopodobnie Ronsona, bo bardzo mi się one podobają, tylko jeszcze nie wiem czy będzie to piezzo czy krzesiwo. |
_________________ Mamo, ale ja się nie zaciągam... |
|
|
|
 |
toilettroll
Początkujący Aficionado


Obecności na FOSCA: 3
Wiek: 35 Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 417 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: Sob 26 Lut, 2011
|
|
|
Dziunio- co kto lubi. Ja z zapalniczek to najbardziej lubię zapałki
Niestety do palenia na świeżym powietrzu (na: placu/polu/dworze - jak kto tam ma), wymagana jest zapalniczka. Drobny wiatr potrafi nieźle zatruć rozpalanie i humor.
Osobiście ze środków zapalczych w teren polecam jeta- żadna wichura mu nie straszna |
_________________ Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom...
 |
|
|
|
 |
|
Reklamator
|
Wysłany: Reklama
|
|
|
|
|
|
|
|