Aby korzystać z zawartości forum należy się zarejestrowaćTUTAJ Ten aplet jest widoczny tylko dla niezarejestrowanych użytkowników! :-) Rejestrując się na forum uzyskujesz m.in. rabaty na cygara u forumowych partnerów (sklepy cygarowe). Zapraszamy!
Cykl barokowy jest wart... posiadania i wielokrotnego czytania.
Starsze wydanie w 3 tomach z 2005 posiadam, nie wiem, czy nie wymienię go na nowe, ale jeszcze póki co nie sprzedaję.
_________________ "Bez kapłanów i bez świątyń krwawe łapska bogów nie mogłyby dosięgnąć świata śmiertelników. Czyż nie byłby to raj, przyjacielu ?" Steven Erikson - Ogrody Księżyca
http://baza.fantasta.pl/fantasta.php?id=500
Obecności na FOSCA: 1
Wiek: 35 Dołączył: 10 Paź 2009 Posty: 554 Otrzymał 93 piw(a) Skąd: Kraków/Tarnobrzeg
Wysłany: Nie 23 Lut, 2014
Dziś może niekoniecznie o tym co czytam, a z czego korzystam. podczas czytania. Ze względu na to, że lubię czytać i co raz częściej sięgałem po książki w różnych miejscach, pomyślałem: jak mogę ułatwić sobie ich transport, ilość, która mogę wziąć ze sobą czy wygodę czytania(?) Pierwotnie był to telefon, pomijając standardowe książki. Jednak czytanie na stosunkowo małym wyświetlaczu stało się dość niewygodne, a przewożenie książek dość uciążliwe, dodatkowo trochę się przy tym niszczyły. Dziewczyna mojego brata od dłuższego czasu korzystała z czytnika do ebooków i poleciła mi zakup takiego sprzętu. Pod koniec zeszłego roku zacząłem przeglądać sklepy, fora i strony, które zajmują się opiniowaniem tego typu gadżetów. Szukałem niedrogiego i niedużego czytnika, z wi-fi, który będzie działał na tyle szybko, aby się przy tym nie denerwować. Wybór padł na PocketBook 624 i... Udało się! To chyba jeden z najlepszych zakupów w przeciągu kilku ostatnich miesięcy. Mały (174,4 x 114,6 x 8,3 mm), lekki (ok. 180g), z dotykowym wyświetlaczem, słownikami, dropboxem, czytnikiem RSS itd, itd... Szczerze polecam.
Przeczytałem na nim kilka książek, a aktualnie jestem w trakcie pochłaniania Biografi Steve'a Jobsa. Sam tytuł, na szczęście, zwalnia mnie z obowiązku opisywania treści O jego marce mam kiepską opinię, książka poniekąd to potwierdza, ale Jobs zdaje się być bardzo ciekawą osobą. Polecam wszystkim tym, którzy ciekawi są jak można zbudować komputer w garażu i dlaczego "jabłuszko" uchodzi za "idealny" sprzęt
Wiek: 85 Dołączył: 14 Mar 2014 Posty: 0 Skąd: Warsaw
Wysłany: Pią 14 Mar, 2014
Panowie co sadicie o ksiazkach typu "zarabianie pieniedzy" i jak "znalezc swoj sukces". Bo mi wiele osob proponuje tego rodzaju ksiazki a ja uwazam ze pisza ja ludzie ktorzy nic w zyciu nie osiagneli.
Ostatnio czytałem The Road (droga) i igrzyska śmierci - perfekt
Panowie co sadicie o ksiazkach typu "zarabianie pieniedzy" i jak "znalezc swoj sukces". Bo mi wiele osob proponuje tego rodzaju ksiazki a ja uwazam ze pisza ja ludzie ktorzy nic w zyciu nie osiagneli.
Ostatnio czytałem The Road (droga) i igrzyska śmierci - perfekt
czy Ty na[rawde masz 74 lata.
Olej te ksiazki i raczej przeczytaj kilka biografii tych co sukces osiagneli.
opis z netu:
W wolnej Polsce pojawił się mściciel, który wymierza sprawiedliwość za popełnione, a nadal nierozliczone zbrodnie SB. I rząd, i członkowie dawnych służb zaczynają polowanie na tajemniczego zabójcę.
Oprawcom na usługach systemu komunistycznego mogło się wydawać, że już zawsze pozostaną bezkarni. Uniewinniani przez kolejne sądy w nowej, demokratycznej Polsce, nigdy nierozliczeni za popełnione zbrodnie, dożyliby zapewne sędziwego wieku. Jednak pojawił się ktoś, kto wziął sprawiedliwość we własne ręce...
Obywatel – człowiek-widmo, który wymierza kary za zbrodnie poprzedniego systemu – zaczął już polowanie. Na celowniku ma kolejnych funkcjonariuszy tzw. Eskadry, specjalnej grupy operacyjno-dochodzeniowej SB, którzy katowali i zabijali członków opozycji solidarnościowej. Politycy, byli esbecy, ludzie mediów – nikt nie jest bezpieczny.
Zaniepokojony rząd powołuje specjalny oddział, którego zadaniem jest złapanie Obywatela. Także obawiający się o swe życie byli funkcjonariusze SB rozpoczynają polowanie na zabójcę. Jednakże Obywatela, który jest niczym krzyk sumienia bezradnej Polski, nie da się po prostu uciszyć.
Obecności na FOSCA: 6
Wiek: 51 Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 1923 Otrzymał 1099 piw(a) Skąd: Poznań/Komorniki
Wysłany: Wto 18 Mar, 2014
Jak musisz to zaczynasz się przyzwyczajać, a jeśli masz dobry czytnik, to stwierdzasz, że to wcale nie jest takie złe, w zasadzie to frajda.
Ja jestem zwolenikiem książki papierowej - teraz głównie ze względu na to że wiele z nich jest przepięknie wydanych mimo recesji rynku księgarskiego w Polsce. Ci co mnie znają wiedzą, że mam zatrzęsienie tego w domu. Po ebooki sięgam z dwóch powodów - po pierwsze obawiam się całkowitego wyczerpania miejsca w domu przeznaczonego na książki - kiedyś to może nastąpić; po drugie, poszukując okazji można zdobyć ebooka taniej, czasami znacznie taniej, odchodzi logistyka...
Liczę na to, że w ebookach bedzie wszystko i to już niebawem. Nie będę się trzymał sztywno formy. Papieru można kupić mniej - to co jest dobrze wydane, a resztę nosić przy sobie w czytniku...
_________________ "Bez kapłanów i bez świątyń krwawe łapska bogów nie mogłyby dosięgnąć świata śmiertelników. Czyż nie byłby to raj, przyjacielu ?" Steven Erikson - Ogrody Księżyca
http://baza.fantasta.pl/fantasta.php?id=500
Obecności na FOSCA: 3
Wiek: 43 Dołączył: 30 Kwi 2010 Posty: 475 Otrzymał 75 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 18 Mar, 2014
E tam, też byłem papierowym ortodoksem, ale po zakupie Kindle mocno mi przeszło. Kilka powodów:
1. Nie mam miejsca na książki w domu, wyznaję zasadę, że książek nie pożyczam i nie sprzedaje, tym bardziej nie wyrzucam.
2. Oszczędzam lasy
3. Kindle paperwhite ma super opcję podświetlenia w nocy.
4. Miliony ebooków po angielsku, których w żaden sposób nie kupisz w PL.
5. Sporo książek w formie ebooków, których wydania się już wyczerpały, dodruków brak
6. Sporo książek sprzed lat, których nie sposób dostać w formie papierowej.
7. Apka do czytania książek na telefonie i ipadzie, czyli czytam w tramwaju, toalecie
8. J.w. = książki zawsze ze mną.
9. Jak czytam w barze wietnamskim nie zatłuszczę i zapalcuję kartek
Bardzo ważny wedle mnie argument pro ebooki:
10. Przy papierowej dystrybucji autor dostaje od 5-10% ceny okładkowej, reszta trafia do pośredników. Przy wydaniu ebooka, autor dostaje 50-80% ceny okładkowej.
Oczywiście nie podejmuję dyskusji co lepsze, sprawa czysto indywidualna.
Fakt, jeśli chodzi o ilość miejsca zaczyna brakować, ostatnio kupiłem kolejny regał na książki i znów prawie pełny Książka papierowa do dla mnie zapach, frajda przewracania kartek, chyba nawet posiada duszę... Z kolej czytnik = wygoda.
Żona ostatnio jakoś tak mnie dopytuje o czytniki jak widzi w sklepie. Pewnie kiedyś spróbuje, jak nie będę gdzie postawić nogi, aby nie nadepnąć na książkę. Jak na razie jestem zwolennikiem papieru.
Obecności na FOSCA: 7
Wiek: 35 Dołączył: 27 Lip 2011 Posty: 1008 Otrzymał 143 piw(a) Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 18 Mar, 2014
Nie pamiętam kiedy miałem w ręku papierową książkę. Wszystko leci na czytniku. Moim zdaniem czyta się dużo wygodniej, mam książkę bez wychodzenia z domu, w kilka sekund, no i sama książka kosztuje przeważnie połowę taniej niż wersja papierowa. To spora oszczędność przy intensywnym czytaniu.
Ostatnio "Wiatr" Marcina Ciszewskiego. Książka świetna jak z resztą cała reszta - na jeden, dwa wieczory. Doskonały przerywnik między "cięższymi" pozycjami.
Wiek: 44 Dołączył: 19 Wrz 2012 Posty: 653 Otrzymał 410 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 18 Mar, 2014
Prawda jest taka, że jak ktoś czyta książki i lubi je w papierze, a czytnik mu nie odpowiada, to się do czytnika nie przekona, więc wszelkie argumenty na nic. Nie ma też powodu przytaczać argumentów dlaczego lepsze są książki papierowe - ja uważam, że są, potrafię to uargumentować, ale nie wierzę w to, ze ktokolwiek, kto optuje za e-bookami dałby się przekonać.
Ważne jest to, że dzięki ebookom parę osób, które nigdy nie czytały zaczęły swoją przygodę z lekturą, bo "to fajny gadżet". Każdy powód dobry.
Sam nie muszę wspomagać się gadżetami, czytam książki sprzed ery e-bookowej, próbowałem i od czasu do czasu używam czytnika (głównie jako backup na wyjazdach - jakby skończyły się książki papierowe, które zabiorę a żadnej nie można było kupić), ale nie daje mi on tej samej przyjemności, bo zwyczajnie dla mnie książka to nie tylko zawarte w niej słowa.
Ale nie przeszkadza mi, że dookoła wszyscy z czytnikami
Obecności na FOSCA: 1
Wiek: 38 Dołączył: 18 Paź 2011 Posty: 758 Otrzymał 637 piw(a) Skąd: Radom/Warszawa
Wysłany: Śro 19 Mar, 2014
Wczoraj zakończyłem ostatnią z trzech zakupionych książek Arturo Pereza-Reverte.
Batalista
Trzy osoby, trzy historie, jeden los.
Faulques przed laty był słynnym fotografem wojennym. Teraz na ścianie wieży maluje
niezwykły obraz – panoramę bitwy, dzieło swojego życia. Pewnego dnia odwiedza go
tajemniczy gość, którego twarz uchwycił w kadrze podczas wojny w Jugosławii. Ivo Marković
przychodzi ze wspomnieniem kobiety, którą niegdyś kochał Faulques, i z pewną misją.
Zamierza go zabić.
Batalista to mroczna i niepokojąca powieść o losach człowieka zaplątanego w machinę
wojenną.
Zapowiedź świetna, sama książka... uch ciężka... Wcale nie ze względu na ważkość tematu
i rozważania nad okrucieństwem wojny.
O ile Perez Reverte znakomicie odnajduje się w inteligentnej powieści rozrywkowej, to
już mniej obchodzą mnie jego filozoficzne wynurzenia nt. porządku wszechświata, którymi
książka jest przeładowana na maksa.
Trzepniecie skrzydeł motyla w amazońskiej puszczy może spowodować tsunami w Japonii?
O'rly?
Żaden fotograf nie jest w stanie uchwycić niemego tchnienia wszechświata...?
Co za bzdety...?!
Poprzednie jego książki bardzo mi się podobały, "Fechtmistrza" dosłownie "łyknąłem".
Muszę teraz wziąć coś diametralnie różnego na odtrutkę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum