Cigar Aficionado :: Kawa

człekoupiór

a mi się wczoraj zdarzyło pić ot taką kawę:

http://www.rajsmakosza.pl...50g-p-1374.html

wiele osób ją rekomendowało jako symbol luxusu... ale niestety nie sprostała moim oczekiwaniom...

pierwsze co się rzuca w oczy a raczej w nos, to to że po otworzeniu opakowania w całej kuchni unosi się miły kawowy zapach...wspaniałe

ja jednak mam w zwyczaju próbować zmielonej kawy... szczypta na język no i co czuję... potworny kwas! ale przebija przez niego mocna gorzka kawka... no cóż trzeba spróbować

zaparzyłem ją jak zawsze w expresie ciśnieniowym... no i tu kolejny plus, nalewam do filiżanki zachwycając się kolorem... po prostu jest czarna jak smoła...bajka

od razu ślinka mi pociekła i nastawiłem się na nie wiadomo co...

wziąłem filiżankę, poszedłem do pokoju delektować się kawą i już pierwszy łyk, jeszcze gorącego napoju..i pierwsze co się rzuca to ten potworny kwach, który już wyczułem przed parzeniem.. :bejsbol:

...nie mam zwyczaju wylewania kawy...chyba ze na prawde jest paskudna... poczekałem aż ostygnie i wypiłem ją dość sporymi łykami... trochę się przy tym krzywiąc...

minęło z 5 minut od tego jak opróżniłem filizankę i zdałem sobie sprawę, że kawa pozostawiła po sobie wspaniały gorzki smak, który utrzymał się jeszcze z godzinkę

więc reasumując... jak to mawiają angole "it's not my cup of tea", ale nosi w sobie jakieś nuty szlachetności... warto spróbować i samemu się przekonać... ja jednak kwasu pić nie potrafie

tedjon

To i ja coś polecę. Moja ulubiona to Vergnano w rożnych odmianach. Potem Cellini, też w różnych wersjach. Potem długo długo nic (choć nie próbowałem Pellini, podobno zacna kawa!). Później Illy. I to tyle.

Oczywiście świeżo zmielone i z dobrego ekspresu (mój to starszawy automat Jura, całkiem niezły), przyrządzane wyłącznie jako espresso - żadne tam lungo czy cappuccino :-)

Czik

Piłem dzisiaj kawę rozpuszczalną Davidoffa (prezent). Piękne opakowanie, logo znanej nam wszystkim marki i... Tutaj koniec zachwytów. Kawa przeciętna, podobna z wyglądu i smaku do Jacobs Cronat Gold. Czyli cena (nie znam jej, ale pewnie była dość spora) to w całości opłata za markę. Szkoda.

Wolę pobawić się trochę więcej i odcedzać fusiastą kawę.

pepeel

Ja polecam

Xander

H71 chciałem spytać czy ten LINK który podałeś na początku tematu to tylko ciekawostka dotycząca konkretnej kawy czy może robisz tam swoje zakupy jeżeli tam to prosiłbym o krótką ocenę sklepu.

Pozdrawiam

Highlander71

SzymonK

Xander

To nie jest zły pomysł, ale jednak wolałbym link do jakiegoś sklepu internetowego bo do allegro to ja zaufania nie mam. ;-)

Konik Dobry

Zaraz mnie pewnie wyśmiejecie, ale ja od lat piję głównie espresso zrobione z Jacobs Kronung. Kiedyś pijałem złotą Lavazzę (czarna za ostra, czerwona lurowata), ale po jakimś czasie (a) jej jakość spadła i (b) zrobiła się droga. Zresztą, złota lavazza we Włoszech to całkiem inna kawa niż u nas (sprawdziłem w wakacje).

Testowałem różne kawy, również droższe niż Lavazza i wyszło mi, że Kronung jest wystarczająco dobry, i kosztuje w dodatku 7-9 zł za 250 g. O ile oczywiście odpowiednio przygotowany.

A ostatnio pijałem kilka razu Cubitę sprowadzaną przez Old Havanę. I jest bardzo fajna, przynajmniej na razie:)

Highlander71

ginos

Proponuję ten sklep:

http://www.cafesilesia.pl/

Ja zaopatruję się w nim od dawna i szczerze polecam. Chyba jeden z niewielu sklepów z kawą, ktory podaje datę palenia (co jest bardzo ważne w przypadku kawy)

Xander

Arkadiusz

Bodajże członkowie forum Caffee Prego mają tam rabat chyba 5% na zakupy.

VileVicar

Cafesilesia - wart polecenia. Istotą dobrej kawy, swoistą basis jest świeżość. Włoskie mieszanki mają najczęściej roczny okres przydatności, a sprzedawane na rynku z co najmniej 2-3-miesięcznym okresem od palenia ziaren. Stąd namawiam bardziej do korzystania ze sprawdzonych palarni w Polsce. Paczka kawy palonej kilka dni wcześniej przychodzi do domu i zabija zapachem. Warto sprawdzić np. Palazzo lub Cafe Roma
http://www.kawa-sklep.pl/
http://caferoma.pl/

ginos

Włosi mają jednak większe doświadczenie i po paru niespodziankach z polskimi palarniami wole jednak korzystać ze sprawdzonego źródła.

Większość mieszanek włoskich ma okres przydatości 24 miesiące. A na przykładzie La Brasiliany w polsce są do kupienia już ok. 3 tygodnie po paleniu. Dla mnie wystarczy.

Co do świerzości i jak to się ma do otrzymanego naparu to polecam ciekawą lekturę:
http://www.caffeprego.pl/...opic.php?t=3204

Na koniec dodam, że kawę która była palona 2 lub 3 miesiące wcześniej można spokojnie użyć bez uszczerbu na zdrowiu :mrgreen:

a i większość tych którzy na kawię nie znają się prawie wcale żadnej róznicy nie odczuje. Więc mogą spokojnie ją pić ku ogólnemu zadowoleniu.

Pozdrawiam

VileVicar

mauro

VileVicar

Oczywiście, ze jest "cała masa", jednakże każda z tych marek produkuje z reguły 1 typ arabiki 100 %, a na to przypada co najmniej 3-4 rodzaje mieszanek z robustą. Działaniem to jest nie tylko marketingowym, ale także rozsądnym z punktu widzenia smaku.

Palarnie m.in. wymienione przez ciebie wypuszczają pod swoimi szyldami 100 % arabiki, ale to nie są monoarabiki - składają się z blendów 4-5, nawet 10 różnych arabik światowych. Zaś w palarniach typu palazzo, blackcofferoasters, caffe roma etc. zakupisz sobie Brazylię Santos, Kostarykę Tarazzu, Yemen Matari, India Monsoon Malabar etc. O tym mówię.

Czasami palarnia włoska wypuszcza co najwyżej jakiąś topową monoarabikę, np. Hawai Kona Extra Fancy, albo A. Jamaica Blue Mountain i na tym się kończy. Także uwarunkowanie smakiem i marketingiem.

A ja jestem poszukującym nowych wrażeń i mimo, ze nie tak wysublimowana jak Diemme kubańska kawa Torquino Lavado sprawia mi jednak w filiżance dużą frajdę. :coolshades:

mauro

ginos

Większość pojedyńczych arabik ma kwaskowaty posmak i z tego co sam wiem bo sprawdzone na sobie i znajomych wielu ludzi nie lubi za bardzo kwaskowatego posmaku (zresztą ilu z was zajada się samą cytryną). Jednak zmieszanie kilku arabik w odpowiednich proporcjach może dać nam przyjemny lekko kwaskowato-owocowo-gorzi posmak a przy odpowiednim dobraniu temp. (lekko ja podnosząc) można tę kwaskowatość zgubić i pozostaje nam owocowo-gorzki posmak (ja taki uwielbiam). Na rynku więc znaleźć można 100% arabiki ale są to mieszanki bo takie się sprzedają i lepiej smakuja. A czyste pojedyńcze arabiki pozostają dla wytrawnych smakoszy tak jak singlemalty z Islay czy Cygara z Kuby. Chociaż musze przyznać, że czasami na taką kwaskowatoś się skuszę, czasami w małym kieliszeczku Lagavulin-a usta zamoczę a i wieczorem po dobrej kolacji małą kubą też lubie się uraczyć.

Pozdrawiam

Reklamator