Aby korzystać z zawartości forum należy się zarejestrować TUTAJ
Ten aplet jest widoczny tylko dla niezarejestrowanych użytkowników! :-)
Rejestrując się na forum uzyskujesz m.in. rabaty na cygara u forumowych partnerów (sklepy cygarowe). Zapraszamy!

Cigar Aficionado
autologowanie:
Witaj na forum Cigar Aficionado! Aby uzyskać pełny dostęp zaloguj się lub zarejestruj.


Poprzedni temat «» Następny temat

Tagi tematu: czy, glosem, ludzkim, mowia, zwierzeta

Czy zwierzęta mówia ludzkim głosem?
Autor Wiadomość
Bruno
[Usunięty]

Wysłany: Czw 20 Gru, 2007   Czy zwierzęta mówia ludzkim głosem?

Ponieważ zbliża się wigilia zastanawiam się, czy zwierzęta naprawdę mówia ludzkim głosem? Moim zdaniem tak. Może nie tak głośno, może mówia do nas oczami? Zwłaszcza te bezdomne, skrzywdzone przez człowieka.
Wiem jedno, że o człowieczeństwie świadczy stosunek do braci mniejszych. Jeśli ktoś potrafi znęcać się nad psem, po kilku latach wyrzucic go na przykład do lasu, okaleczyć, zabić – to bądźcie pewni będzie umiał skrzywdzic również człowieka.
Słuchajcie, jeśli znaczie kogoś kto zamierza nabyć psa, albo sami nosicie się z tym zamiarem dajcie znać. Mam kontakt z ludźmi, którzy na codzień zajmuja się ratowaniem zwierząt. W tej chwili jest wiele takich, które sa do przygarnięcia. Zapewniony jest dowóz zwierzęcia na terenia kraju.
Te sa do "wziecia" i wiele innych:

http://img91.imageshack.u...entyskiefx0.jpg

http://img91.imageshack.u...nkielce1xs3.jpg

http://img525.imageshack....age=dodapy8.jpg

http://img91.imageshack.u...=ingrid2nr5.jpg

http://img91.imageshack.u...ekwkoszuet5.jpg

Jakby co, kontaktujcie sie ze mna.

Wesołych Świąt
 
 
Mateusz
Początkujący Aficionado
Cigar&Pipe conesseur



Obecności na FOSCA: 1
Wiek: 35
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 484
Otrzymał 12 piw(a)
Skąd: Jaworzno/ Kraków
Wysłany: Czw 20 Gru, 2007   

mam bardzo podobnego pieska jak ten drugi tez ze schroniska tylko jako szczeniaka go wziolem ladnych juz lat temu naprawde fajna sprawa jak ktos szuka czworonoga bo raz ze mozna sporo oszczedzic portfel ( a cygara kosztuja ;) ) a dwa ze naprawde mozna pomoc
_________________

 
  mój status
 
Bruno
[Usunięty]

Wysłany: Sob 22 Gru, 2007   

Zgadza sie. Ja do tego własnie zachęcam, jeśli ktos szuka czworonoga. Ale zdarzyło sie kiedyś, ze w schronisku był pies bez łapy, wiec to był niestety trzynóg i mimo tego znalazł nowego właściciela. Poza tym, chciałem tym tematem sprowokowac rozmowe o naszym stosunku do zwierzat w szerszym aspekcie.
 
 
TOMASS70
Nowicjusz


Wiek: 53
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 96
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob 22 Gru, 2007   

ja tu od ponad roku mam w domu od szczeniaka taka oto sliczna suczke [img=http://img256.images...scf1805sj9.jpg]
i juz sie zastanawiam czy nie dogadac sie z tymi ludzmi tu i jej ze soba do kraju nie zabrac jak bede wracal,co do ludzi co traktuja tak zwierzeta powinna byc surowa bardzo kara za znecanie sie nad nimi,a czy gadaja moja tu codziennie do mnie gada na serjo smiechu po pache takim basowym belkotem daje :palacz: :palacz: :palacz: szczegolnie jak cos przeskrobie i wtedy sie tlumaczy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________

lepiej palić mniej, za to dłużej i z większą przyjemnością
 
  mój status
 
Klepitko
Ekspert Aficionado



Zaproszone osoby: 1
Wiek: 50
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1976
Otrzymał 2 piw(a)
Skąd: Kraków
Wysłany: Sob 22 Gru, 2007   

Ja mam nadzieje że nie za długo mówią pieski w wigilie bo mi suka nawkłada za uszy że jakieś zwinięte liście łopianu kupuje za niewiadomo jaką kase a wędzonych uszu za śmieszne pieniądze to za bardzo nie chce :mrgreen:
_________________
Prysnął czar ,mózg bez życia, jeno cygaro, fajka i trunek do wypicia
  mój status
 
Klepitko
Ekspert Aficionado



Zaproszone osoby: 1
Wiek: 50
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1976
Otrzymał 2 piw(a)
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw 27 Gru, 2007   

No i jak tam pogadał ktoś z swoim zwierzakiem?
_________________
Prysnął czar ,mózg bez życia, jeno cygaro, fajka i trunek do wypicia
  mój status
 
Bruno
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

No tak, ja pogadałem. Domagała sie zwiekszenia racji żywnosciowych :) . Ale zeby nie było za słodko dołoże Wam kilka bezdomnych, które nie miały z kim pogadac w tę noc.
[img=http://img165.images...akielceyj0.jpg]





 
 
bystry
Aficionado



Obecności na FOSCA: 6
Wiek: 34
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 615
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Jak wybuduję chatę to chętnie pogadam z kilkoma z nich. Już nad tym myślałem i na pewno co najmniej jednego wezmę, mimo że już 1 psa mam ;-)
 
 
 
bystry
Aficionado



Obecności na FOSCA: 6
Wiek: 34
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 615
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Jak wybuduję chatę to chętnie pogadam z kilkoma z nich. Już nad tym myślałem i na pewno co najmniej jednego wezmę, mimo że już 1 psa mam ;-)
 
 
 
user
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

To straszne, że psy są porzucane, no ale to jest u nas dość częste. Psów bojowych ( a tam Bruno wkleił parkę takich) raczej brać się nie powinno, nie wiadomo, co taki pies przeszedł w swoim życiu i jak będzie reagował, niestety, tu odradzam branie dorosłych psów. Natomiast szlag mnie trafia nad martwym prawem o obowiązku rejestracji ras uznanych za niebezpieczne. Jacyś debile nakupia sobie takich psów ( nie z dobrych hodowli, bo związek kontroluje gdzie psy trafiają), potem postraszą trochę po ulicach i sie pies znudzi. W ogóle uważam, że posiadanie psa powinno być objęte jakimiś regulacjami, może to by poprawiło los psów. Psy rodowodowe mają dokumenty, wiadomo co się z psem dzieje, nikt nie wyrzuci go na ulicę, bo się ze związku ktoś zapyta, co z psem się stało, a każda zmiana własciciela jest rejestrowana . A tak kupuje się szczeniaczka, dzieci się pobawią , pies się znudzi i na ulice. Najgorsze są głupie amerykańskie filmy , przychodzi moda na dalmatyńczyki, . Szkoda gadać, prymitywizm społeczny widać własnie po stosunku do zwierząt.
 
 
Bruno
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Cytat:
Szkoda gadać, prymitywizm społeczny widać własnie po stosunku do zwierząt.


O to chodzi własnie. W tym problem. A co do porzucania psów z rodowodem, często kupionych za niemałe pieniadze to i tak sie zdarza. Znam takie przypadki. Prawo w Polsce jest (ustawy o ochronie zwierząt), ale bardzo dziurawe i nieegzekwowane.

Cytat:
Psów bojowych ( a tam Bruno wkleił parkę takich) raczej brać się nie powinno, nie wiadomo, co taki pies przeszedł w swoim życiu i jak będzie reagował, niestety, tu odradzam branie dorosłych psów

Co do tego to wyjasniam. Z psów bojowych sa tam dogi argentyńskie, bardzo fajne psy (miałem do czynienia). Wszystkie psy, które sa przeznaczone do adopcji są dośc dobrze poznane przez tymczasowych opiekunów. Nie bierze sie "w ciemno", zawsze duzo wiadomo o takim zwierzaku: jaki ma charakter, jak reaguje, jakie sa w stosunku do dzieci na przykład. Więc mozna, ale zawsze po przemysleniu sprawy, poznaniu zwierza.

Co do tzw. psów z listy (lista groźnych ras), sprawa jest bardzo złożona. Przecież i kundelek może zrobic człowiekowi jakiś numer, jeśli sie go źle prowadzi, znaczy wychowuje. Problem w tym, ze tak jak wspomniał User, psy biora ludzie nieodpowiedzialni, biorą dla szpanu i później porzucaja. Jeśli psa sie wychowuje jako psa towarzyszącego, to nawet najgroźniejszy teoretycznie zwierzak będzie psem "kanapowcem".
 
 
proforma
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Bruno napisał/a:
...Jeśli psa sie wychowuje jako psa towarzyszącego, to nawet najgroźniejszy teoretycznie zwierzak będzie psem "kanapowcem".

no, niestety nie do końca... rotweiler, nawet najbardziej ułożony i przyjazny, gdy znajdzie się w sytuacji dla niego niezrozumiałej (zmiana ubrania, nietypowe zachowanie właściciela, zmiana zapachu) czuje się zagrożony i atakuje... widziałem na właśne oczy sytuację gdy mój teść po włożeniu na siebie stroju pszczelarskiego pokazał się w nim dwóm własnym rotweilerom niezwykłej łągodności i został przez nie zaatakowany, trzeba było widzieć w jakim tempie się rozbierał z kapelusza by psy go poznały... gdyby nie zdążył i psy nie wyhamowały kto wie jakby się to skończyło... pieski ważą po ok 70 kg a nacisk szczęk to około pół tony...
 
 
Bruno
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Widzisz, podejrzewam, ze były szkolone na psy obronne. Uczono je, zeby atakowały obcych intruzów. Więc jak on założył ten nieznany strój, stał sie dla nich obcym, czyli obiektem do ataku. Tak się ma sprawa własnie z takimi szkoleniami. Pies w pewnych sytuacjach się gubi. mam rację z tym szkoleniem? Alez, mogę sie mylic, jestem tylko szeregowym aficionado, ale daję 80%, ze taki był mechanizm tego ataku. Zreszta, czy ja Was namawiam, zebyście przygarniali morderców? Jest mnóstwo psów do wzięcia, które na pewno nie zaatakują a beda wdzięczne i wierne.
 
 
szpooler
Aficionado



Obecności na FOSCA: 2
Wiek: 35
Dołączył: 08 Lip 2007
Posty: 533
Otrzymał 14 piw(a)
Skąd: Cieszyn/Kraków
Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Bruno napisał/a:
Jeśli psa sie wychowuje jako psa towarzyszącego, to nawet najgroźniejszy teoretycznie zwierzak będzie psem "kanapowcem".


Ja z kolei mogę się tutaj tylko zgodzić. Moja chrzestna miała rotweilera chowanego od szczeniaka, rodowód, piękna suka. Zwała się Głupolowa, bo wierzcie mi albo i nie, ale patrząc na tego psa widziało się najsłodszego i największego flegmatyka jakiego widziałem :) Dzieciaki robiły z nim wszystko, bawiły, ujeżdżały, co się tylko dało. Mój ojciec wchodził na teren ogrodu po ciemku przez płot, wiedząc, że jest puszczona. I nic, przybiegła, powąchała, dała się pogłaskać i poszła razem z nim do drzwi domu merdając ogonem (bo nie została tak okaleczona jak 90% innych rotweilerów). Ale sprawa jest prosta- pies MUSI wiedzieć, kto jest górą, musi od razu czuć, że to nie ON rządzi w domu.

Ale respekt do tych psów mam wielki, widziałem jak 78kg bydle, właśnie Głupolowa, ospała, leniwa, flegmatyczna, poleciała za kotem. Czołg na turbodoładowaniu, tyle wam powiem.
_________________

 
  mój status
 
proforma
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Bruno napisał/a:
Widzisz, podejrzewam, ze były szkolone na psy obronne. Uczono je, zeby atakowały obcych intruzów. Więc jak on założył ten nieznany strój, stał sie dla nich obcym, czyli obiektem do ataku. Tak się ma sprawa własnie z takimi szkoleniami. Pies w pewnych sytuacjach się gubi. mam rację z tym szkoleniem? Alez, mogę sie mylic, jestem tylko szeregowym aficionado, ale daję 80%, ze taki był mechanizm tego ataku. Zreszta, czy ja Was namawiam, zebyście przygarniali morderców? Jest mnóstwo psów do wzięcia, które na pewno nie zaatakują a beda wdzięczne i wierne.

a skąd... wychowywane były od szczeniaka w tym domu, psy łagodności wielkiej... pieszczochy...
 
 
bystry
Aficionado



Obecności na FOSCA: 6
Wiek: 34
Dołączył: 02 Wrz 2007
Posty: 615
Otrzymał 1 piw(a)
Skąd: Łódź
Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Mieszkam w takim miejscu gdzie jest sporo tzw. "dresiarni". Często widać jak idą z pitbullem czy amstafem, tu go kopnie tu go walnie z pięści. To jaki ten pies ma potem być po takim traktowaniu? I zazwyczaj po jakimś czasie te psy są zostawiane.

Jak byłem mały wujek miał rottweilera (nie miał dzieci więc pies nie był do nich przyzwyczajony), ale jak przyszedłem to naprawdę mogłem z tym psem zrobić wszystko (łącznie z jazdą na oklep ;-) ) i nigdy nawet nie próbował nic mi zrobić.

Wszystko zależy od wychowania. Nawet groźne psy mogą być kanapowcami, a nawet najmniejsze kundelki mogą gryźć każdego przechodnia
 
 
 
Bruno
[Usunięty]

Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Maciej 2:
Za kotem to prawie kazdy pies popędzi, ale nie kazdy ma 70 kg wagi. I tu jest pies pogrzebany. Ale od tego ludzi maja rozum od bozi, zeby go uzywac.

Maciej 1:
Yhmm, mówiłem, ze mogę się mylić. No to rotwailerów nie przygarniajcie. Teraz dzwonili do mnie znajomi, ze jest do wzięcia, łagodny i przestraszony doberman. Ktos go chce? Jest łagodny.
 
 
Winston Churchill
Aficionado



Obecności na FOSCA: 10
Wiek: 45
Dołączył: 17 Gru 2006
Posty: 790
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Bruno napisał/a:
Maciej 2:
Za kotem to prawie kazdy pies popędzi, ale nie kazdy ma 70 kg wagi. I tu jest pies pogrzebany. Ale od tego ludzi maja rozum od bozi, zeby go uzywac. .


Noooo moj pies za kotem nie pojdzie, no chyba, zeby sie z nim pobawić :smile:
_________________
https://womai.pl/
 
  mój status
 
korea83
Ekspert Aficionado



Zaproszone osoby: 1
Obecności na FOSCA: 8
Wiek: 40
Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 1890
Otrzymał 287 piw(a)
Skąd: Kościan
Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Co do "wychowania" psa to przypomiala mi sie historia ktora opowiadala mi moja dziewczyna. Jej dziadek dawno dawno temu mial psa, owczarka niemieckiego i to niemieckiego doslownie bo pies pochoddzil z "niemieckiej armii". Pies zostal wyszkolony w ten sposob, ze atakowal wszyskich ktorzy nie mowili po niemiecku i nie byli ubrani w mundur niemieckiego oficera (!!!). Dziadek przez dlugie lata chodzil wiec karmic psa w mundurze i mowil caly czas po niemiecku i dopiero z czasem powoli przyzwyczjal psa do jezyka polskiego. Z czasem pies sie uspokoil i nie byl juz tak agresywny, ale w psychice slady zostaly na zawsze...

Druga "historia" to przypadek psa ktrego dostala moja babcia. Psa wzielismy za schroniska i dalismy go babci ktora bardzo psy kochala. Kiedy pies do nas trafil to wiadomo jadla nieprawdopodobne ilosci i byl agresywny gdy sie do niego wtedy podeszlo, ale to norma dla psa ze schroniska chyba. Ciemna przeszlosc naszego psa ujawnila sie w momencie kiedy ktos w obecnosci psa uniosl reke nad glowe zeby po cos siegnac i wtedy pies zrobil sie strasznie agresywny. Widac bylo, ze poprzedni wlasciciel musial chyba psa niezle katowac skoro pies tak ostro reagowal na podniesiona reke. Na szczescie przez lata spedzona w domu mojej babci pies sie zmienil i byl juz "normalny".

Obie te historie obrazuja jak wazne jest wychowanie psa juz od malego bo pozniej wszelkie proby zmiany jego zachowania wymagaja juz naprawde duzo czasu.
 
  mój status
 
Klepitko
Ekspert Aficionado



Zaproszone osoby: 1
Wiek: 50
Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 1976
Otrzymał 2 piw(a)
Skąd: Kraków
Wysłany: Pią 28 Gru, 2007   

Dobermanice miałem przez ponad 10 lat i mogę polecić tą rase. Nie jest to może przytulanka ale odpowiednio prowadzona napewno się odwdzięczy. Nie można jej pozowlić tylko dominowaći nie ma obaw. Sam btm wziął ale obecnie nie mam warunków
_________________
Prysnął czar ,mózg bez życia, jeno cygaro, fajka i trunek do wypicia
  mój status
 
Reklamator

Wysłany:    Reklama

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów ZWIERZĘTA AFICIONADOS
Pochwal się!
Winston Churchill Full offtopic 98 Czw 21 Mar, 2013
Borsuk

Strona ma charakter hobbystyczny i informacyjny. Przeznaczona jest dla osób powyżej 18 roku życia.

Palenie szkodzi zdrowiu!
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 21