Ach, to były piękne czasy. Nowiutki wówczas Eurojet Triple Jet mógł spokojnie przepalać beton, niczym miecz świetlny ze Star Wars. Odpalał każdą cygarową stopę, a na minimalnym żarze potrafił przyjarać brwi. Taka temperatura, taka moc! Nawet grill i ognisko nie stanowiły przeszkody. Niestety takie używanie
zapalniczki kompletnie zasyfiło jej dysze. Zebrało się coś na kształt nagaru i właściwości jeta spadły na łeb na szyję. Próbowałem usunąć syf za pomocą miękkiej szczotki, tak by nie urwać iskrownika, lecz nic to nie dało. Dziś oglądając mojego Eurojeta, uwagę mą zwróciła mała śrubka na spodzie. Być może jest to klucz do rozkręcenia
zapalniczki i dostania się do dysz. Niestety boję się, że konstrukcja się rozszczelni, co finalnie i tak zabije zapalarkę. :cry:
Ma ktoś doświadczenia z czyszczeniem tego typu?