Zainspirował mnie wpis Maaagiciana, który szykuje na noc poślubną cygara o odpowiednio romantycznej nazwie (oczywiście RyJ) http://forum.cigaraficionado.com.pl/viewtopic.php?t=5440&sid=c60551a93dbe6e32f040529bb13d9cbc.
Pomyślałem, że wiele jest marek o nazwach wskazujących na preferowane zastosowanie.
Na przykład:
Ave Maria - na chrzest, komunię, bierzmowanie, doskonałe także na krucjatę
Manowar - na koncert powermetalowy
Diesel - na poranne uruchamianie starego ropniaka na mrozie
Cain - na urodziny brata
CAO Soprano - jeśli chcesz odzyskać od kogoś kasę
Acid - na imprezę techno
Liga - dla kiboli
Aurora - dla komunistów (ze starej szkoły)
My Father - jeśli masz kompleks Edypa
5 Vegas - na wizytę w kasynie
El Rey Del Mundo - dla osób czujących się pewnie
The Good The Bad and The Ugly - dla osób czujących się niepewnie
God of Fire - dla piromanów