Panowie,
Do założenia tegoż tematu skłoniła mnie moja wciąż rosnąca oponka, która zaczyna doprowadzać mnie do szału. Oczywiście wiadomo, że "ptaszek powinien mieć daszek", lecz powiedzmy stwierdzenie to uskutecznię za jakieś 30 lat, a teraz mam szczerą ochotę pozbyć się zimówki i zamienić ją na letnią. Wiem że jem nieregularnie i zazwyczaj tak by się napchać, tym samym nawyki żywieniowe to jedna z ważniejszych rzeczy w mym planie. Jednak sam się przeca tłuszczyk nie spali i trzeba go jakoś wypchnąć z organizmu nieco.
I tu też pojawia się zasadnicza kwestia: jak ćwiczyć w domu, by oponki pozbyć się.
Na pewno odpada w mym przypadku magiczna szóstka weidera. Za cienka dupa jestem jeszcze na to i nawet zwykłe brzuszki są dla mnie problemem. Normalnie jakby wyparowały mi mięśnie brzucha od tego żarcia i siedzenia z dupą przed monitorem.
Jeśli ktoś z Was ...