[morela]

Właśnie wróciłem z Austrii, a konkretnie Wiednia. Myślałem, że jako kraj mocniej 'dotknięty' cywilizacją będzie też miał więcej sklepów z cygarami. Jakież było moje zdziwienie i rozczarowanie gdy okazało się, że sklepów poza ulicznymi trafikami praktycznie nie ma. Jest jeden 'cigars' przy Stephansdom (Katedra Św. Stefana) w centrum. Zaopatrzenie niezłe, ale ceny dość wysokie, przykładów nie mogę podać, bo nawet nie zależało mi, żeby zapamiętać coś. Ogólnie sklepy otwarte są bardzo krótko. W Polsce przyzwyczaiłem się do tego, że mam Tesco otwarte 24/7 i kilka innych marketów typu Real albo Carrefour otwartych do 22. W Austrii nie widziałem ŻADNEGO hipermarketu, zapomnijcie o Tesco czy innych. Jest Spar otwarty standardowo do 17 (do 18 w soboty, ale tylko w grudniu) no i jakieś mniejsze sklepy. Jak poszliśmy ze znajomym na stację benzynową o 21, żeby chociaż mieć cokolwiek na śniadanie, to gość był lekko mówiąc mocno zdziwiony, że jeszcze ktoś przyszedł. Wracając do cygar, w trafikach wybór jest kiepski, ale przynajmniej ceny są mniejsze. Zdziwiłem się, bo nie mieli najbardziej znanych marek (może już się wyprzedały) albo została sama końcówka. W Tabak Trafik na Messenhausergasse były 2 Monciaki (słownie: dwa), żadnej Cohiby, żadnych RyJków, końcówka Partagasów (jedno napoczęte pudełko) i podobna ilość Flor de Copanów. Z nikaraguańskich zostało sporo Don Pepinów (prawie cała jedna półka) i to chyba tyle. Najlepiej wyglądała Dominikana, bo były normalne ilości Hawków, Praderasów, Macanudo i 3x3. Oczywiście było zatrzęsienie maszynówek, ale nawet nie zagłębiałem się w to z racji, że pierwsze, które zauważyłem, to chyba były lokalne produkty. O ile cygara miały normalne ceny (niektóre nawet tańsze niż w Polsce), o tyle akcesoria były horrendalnie drogie, humidor, który w Akanie kosztuje ok. 200zł u nich kosztował 265 Euro. Były zapalniczki Porsche Design w okolicach 40-50 Euro i jakieś obcinaczki po 10-20 Euro. Zawiodłem się także na obsłudze, rozumiem, że są u siebie, ale w niektórych sklepach nie szło się dogadać po angielsku, toteż musiałem odkopać swój niemiecki, a naprawdę nie lubię tego języka. Pod tym względem było dużo lepiej w Hiszpanii, ale to już temat na inną historię. Zaskoczony byłem też tym, że w Wiedniu (i całej Austrii) nie ma La Casa Del Habano, a jest prawie wszędzie, nawet nie będę wypisywał wszystkich europejskich miast, bo sami możecie sprawdzić na ich stronie. Ogólnie sam Wiedień jest naprawdę spoko, ale dla aficionados nie jest to najlepsze miejsce. Za kilka miesięcy wybieram się do Rzymu i mam nadzieję przywieźć jakieś ciekawe okazy i jeżeli nie zapomnę to oczywiście podzielę się też wieściami.

[Sonio]

Większa kultura palenia jest w Szwajcarii i tam jest, a przynajmniej powinno być więcej sklepów z cygarami.
Ale nie oczekuj, że w centrum będziesz miał zaraz 3-4 sklepy cygarowe. Cygara to jednak wyrób luksusowy i nie jest to popularny towar

[morela]

Dla mnie to żadne pocieszenie, bo do Szwajcarii póki co się nie wybieram. Co do Wiednia to nie chodzi o samo centrum, bo Tabak Trafik jest sporo z racji, że to sieć kiosków z wyrobami tytoniowymi, ale już wolę swoją Warszawę gdzie mam 3-4 duże sklepy i jeszcze kilka za miastem.

[Sergiej]

We Włoszech jest wiele sklepów z cygarami w dużych miastach. W Rzymie nie powinieneś mieć najmniejszego problemu z ich znalezieniem, zwłaszcza, jeżeli przed wyjazdem poszukasz informacji w Internecie.