Znalezionych wyników: 16

Nie można też zapominać o plusach... mody na niepalenie - a takim jest chociażby to, że w pociągach przedziały dla palących na ogół są mniej licznie obsadzone (lub całkiem świecą pustkami) niż pozostałe przedziały.

Niepalący obawiają się zajmować przedziały dla palących, bo obawiają się, że "jakiś kopciuch siądzie i będzie można się udusić" (prawdziwy niedawno zasłyszany od przechodzącej korytarzem pociągu grupy ludzi). ;D Mnie to jest akurat, jak najbardziej na rękę gdyż nie muszę brać udziału w tym maratonie poszukiwania miejsc w przedziałach dla niepalących. A podróżuję z konieczności pociągami dużo i na różnych trasach, więc wiem, że zapalenie sobie czegoś może umilić ciągnącą się podróż coraz droższą koleją w coraz gorszym stanie. Nieraz, kiedy jadę pociągiem (zawsze pośpiesznym!), to on przyjeżdża po pociągu zwykłym lub tzw. "przyspieszonym". :cigar:

http://zdjecia.swistak.pl/03/032/3032548_5_b.jpg
:lol:

Ja wolę nie ryzykować i myślę teraz raczej o zakupie jakiejś Colibri.
Zresztą nie sądzę by Marlboro rozdawało jakieś gorsze wersje Zippo Blu – dużo by ich to kosztowało marketingowo. Nikt nie zatrudnia maretingowców by sobie potem wszystko popsuć akcją promocyjną ze źle działającymi Zippo.

Chodzi Ci o Zippo Blu?
Chciałam ją kupić, ale przeczytałam na różnych forach w Internecie, że ma ona pewien feler taki, że po kilku odpaleniach lub, kiedy się ją dłużej przytrzyma zapaloną po prostu przestaje palić i trzeba odczekać aż "odpocznie". Nie wiem na ile to prawda, ale poczekam z zakupem aż może Zippo dopracuje ten projekt, bo z tego, co się czyta, to wypuścili na rynek coś jakby prototyp.

Z rozmowy przed chwilą mimowolnie zasłyszanej (grupka wesołych i dość hałaśliwych osób):

-Ty myślisz, że tutaj to wszystko, jak tam u was w Anglii...
-Gdzie, to kraj ta Polska. To piekło!

Dobrze sobie posiedzieć na ławce pod blokiem i pooglądać gwiazdy. Przy okazji można się nieźle uśmiać. :lol:

Zwłaszcza, jeśli się pomyśli, że autorem tych słów może być człowiek z całkiem świeżej fali emigracji.

To można spróbować.
Ja zaraz naskrobię e-maila do Allegro. :mrgreen:

Dobry pomysł, może gdyby dostali dużo takich e-maili, to by się zastanowili nad możliwością wprowadzenia możliwości sprzedaży alkoholi w celach kolekcjonerskich.

To przecież kolejny punkt zarobku i większa ilość potencjalnych klientów serwisu (sprzedający, ich klienci).

Zawsze mnie zastanawiało, czy ktoś coś w ogóle kupuje w tym Mango i innych
tele-zakupach? Mój dziadek kiedyś, (jak jeszcze nie było nagłośnione w TV, jakie to są nieraz oszustwa) kupował różności z ofert takich firm wysyłkowych, które mu przysyłały katalogi do domu. Kiedyś zamówił filiżanki, które miały być z porcelany i miały być na prezent. Owszem, dostał filiżanki, które nie wiem, czy były z porcelany, ale były miniaturowe, bo mieściła się w nich – na oko – zawartość trzech kieliszków i były pomalowane w różowe, kiczowate wzorki. I na tym się skończyły dziadkowe zakupy z różnych katalogów firm wysyłkowych. :lol:

Poza tym śmieszy mnie regulamin Allegro, który dopuszcza sprzedaż wyrobów tytoniowych o charakterze kolekcjonerskim :lol:

a nie dopuszcza sprzedaży np. alkoholu w celach kolekcjonerskich.
Ciekawy jest też punkt 12 o zakazie sprzedawania podrób zwłaszcza zważywszy na fakt, ile na Allegro jest różnych podróbek.

http://www.allegro.pl/ite...ara_cohiba.html

Wiem, że cygarowe aukcje Allegro były wiele razy, ale ta jest szczególna. Od razu sobie wyobraziłam, co będzie miał do ratowania zwycięzca tej aukcji po potraktowaniu tej przesyłki przez pocztę. :shock:

Dzisiaj byłam na poczcie i widziałam, jak pani w okienku odbierająca paczki bezstresowo, spokojnie i umyślnie fundowała im spotkania z pocztową podłogą, czyli zwyczajnie je rzucała na nią zaraz po odebraniu od petenta.

To już zależy od indywidualnego przypadku. Ja jako singiel nie narzekam na nadmiar stresu.

A już na pewno nie muszę się martwić o dewastację z zemsty ulubionego samochodu. :lol:

Śmieciarzy też lepiej nie denerwować...

Moje koleżanki jeszcze w czasach szkolnych wymyśliły i wypraktykowały coś podobnego a mianowicie trzymanie papierosa nie w ręce, ale między dwoma długimi wykałaczkami. No cóż, jeśli można jeść pałeczkami, to palić chyba też.

http://www.joemonster.org...wiezdnych-Wojen :mrgreen:

Niekoniecznie śmieszne, ale osobliwe na pewno.

Kiedyś w McDonald'sie podeszła do mnie kobieta i prosiła o pieniądze na pół chleba dla dzieci, bo czekają w domu głodne. Alkohol czuć było od niej na kilometr. Oczywiście opowieść o głodnych, czekających w domu dzieciach była na 100 % bujdą, ponieważ ta kobieta – jak zaobserwowałam później – to "mieszkanka" dworca, chyba nigdy nie trzeźwiejąca.
Pół biedy, kiedy takie osoby poprzestają na proszeniu. Byłam też świadkiem innej sytuacji (bez mojego udziału). Jedna z "lokatorek" dworca wzięła ze stolika osobie siedzącej w restauracji leżący tam pieniądz i drugi dosłownie wyciągnęła z ręki z pretensjami, że ta osoba nie chciała jej go dać. :shock: