Aby korzystać z zawartości forum należy się zarejestrowaćTUTAJ Ten aplet jest widoczny tylko dla niezarejestrowanych użytkowników! :-) Rejestrując się na forum uzyskujesz m.in. rabaty na cygara u forumowych partnerów (sklepy cygarowe). Zapraszamy!
Highlander71 Ekspert Aficionado The Thirsty Traveler
Obecności na FOSCA: 9
Wiek: 52 Dołączył: 19 Cze 2007 Posty: 1387 Otrzymał 484 piw(a) Skąd: Leszczyny, Polska
Wysłany: Nie 20 Lut, 2011
Przykładem może tu być mocno reklamowany film z Angeliną Jolie i Johnnem Deep'em a mianowicie "TURYSTA" , film zobaczyłem i co ? Amerykanie zerżnęli kino europejskie bo już nic sami nie umią wymyślić , ordynarnie zastąpili piękną Zosię Marceau - anorektyczną Angeliną. "Turysta" to nic innego jak "Anthony Zimmer" film z 2005 roku. Wersja francuska jest bardzo dobrym filmem , niestety amerykańska to już niewypał. Polecam wersję francuską.
Tą NIE !
pozdrawiam
h71
ps. nawet okładkę wzorem Chińczyków nie potrafili nowej wymyślić.
Obecności na FOSCA: 6
Wiek: 49 Dołączył: 14 Maj 2010 Posty: 1923 Otrzymał 1099 piw(a) Skąd: Poznań/Komorniki
Wysłany: Pon 21 Lut, 2011
"Turysta". Co za plaski beznadziejny obraz... nie wiedziałem ze to po prostu wersja, to sporo wyjaśnia.
_________________ "Bez kapłanów i bez świątyń krwawe łapska bogów nie mogłyby dosięgnąć świata śmiertelników. Czyż nie byłby to raj, przyjacielu ?" Steven Erikson - Ogrody Księżyca
http://baza.fantasta.pl/fantasta.php?id=500
Wiek: 50 Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 189 Otrzymał 19 piw(a) Skąd: od Warsa i Sawy
Wysłany: Wto 22 Lut, 2011
W USA do kin wchodzi właśnie superprodukcja Petera Weiry (reżyser "Pikniku pod Wiszącą Skałą, czy Stowarzyszenia Umarłych Poetów) o... polskim żołnierzu Januszu w 1940 roku zesłanym na Sybir, uciekającym z sowieckiego Gułagu: "The Way Back" - taki nosi tytuł film. W Polsce premiera przewidziana na 8 kwietnia a polski tytuł to: "Niepokonani".
Tu oficjalny zwiastun tego filmu: http://www.youtube.com/wa...wk&feature=fvst
Film zaczyna się sceną z kazamatów NKWD. Polski oficer w mundurze WP siedzi po torturach na przesłuchaniu. Obok stoi żona, złamana zeznawała przeciw mężowi. Polski oficer odmawia podpisania swojego zeznania. Trafia do Gułagu. Tam poznaje amerykańskiego inżyniera. Wraz z innymi więźniami postanawiając uciec.
Reżyser Peter Weir nazywa film "Polish story" i jak mówi, główny bohater - Polak, żołnierz, zesłany do Gułagu uosabia wszystkich Polaków zesłanych od 1937 roku do Gułagu, Kazachstanu i wymordowanych przez Sowietów. Weir przygotowując się do kręcenia filmu czytał książki poświęcone sowieckim zbrodniom, w tym: "Inny świat" Grudzińskiego, czy "Mój wiek" Wata. Konsultował się także z polskimi historykami. Scenariusz filmu oparto częściowo na prawdziwych przeżyciach Sławomira Rawicza, oficera Armii Andersa, który pobyt w Gułagu i ucieczkę z niego opisał w książce "Długi Marsz".
Ten film, według reżysera, opowiada o dzielnym narodzie, mordowanym i dręczonym przez Sowietów, który nigdy się nie poddał, bowiem umiłował wolność.
"Turysta". Co za plaski beznadziejny obraz... nie wiedziałem ze to po prostu wersja, to sporo wyjaśnia.
Pewnie Johny z Angeliną chcieli se spędzić parę dni za free w Wenecji...
Dziwne że Deep u szczytu sławy poszedł na zrobienie takiego filmu. Może jak się brał za niego, myślał że wyjdzie lepiej, albo choć Angie przytyje.
W przypadku Jolie, to może już bardziej zrozumiałe - co się z nią stało, taka fajna była...
_________________ Mamo, ale ja się nie zaciągam...
Highlander71 Ekspert Aficionado The Thirsty Traveler
Obecności na FOSCA: 9
Wiek: 52 Dołączył: 19 Cze 2007 Posty: 1387 Otrzymał 484 piw(a) Skąd: Leszczyny, Polska
Wysłany: Czw 03 Mar, 2011
""The Way Back" - jakbym coś podobnego już widział ale mniejsza o to. Film fajny ale bez jakiegoś "przytupu" ale z drugiej strony taka tematyka. 7/10 I nawet Colin dość zagrał co rzadko mu się zdarza. Wracając tematycznie to "Inny świat" jest fantastyczną książką. Kiedyś wywarła na mnie mocne wrażenie.
Dziś natomiast męczyłem się z "Essential Killing" Skolimowski "Company" - ło matko , wpierw nota 0/10 - dawno nie widziałem takiego czegoś , film jest taki głęboki że mnie przerósł. Osobiście nie polecam.
Obecności na FOSCA: 3
Wiek: 42 Dołączył: 30 Kwi 2010 Posty: 475 Otrzymał 75 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 08 Mar, 2011
Dziś natomiast męczyłem się z "Essential Killing" Skolimowski "Company" - ło matko , wpierw nota 0/10 - dawno nie widziałem takiego czegoś , film jest taki głęboki że mnie przerósł. Osobiście nie polecam.[/quote]
absolutnie sie zgadzam, oczywiscie Skolimowski jakos wczoraj, dostal nagrode, za najlepszy film, najlepszy scenariusz i najlepsza rezyserie buahhahaha.
nie pamietam co to za festiwal, ale jak widac bardzo miarodajny.
Widzialem tez przedwczoraj Sale Samobujcow. Film dobrze zrealizowany, doskonale zagrany, ale jesli ktos nie pasjonuje sie pedagogika i psychologia nastolatkow, oraz nie nosi czarnej grzywki i spiewa sobie "emo, emo, emo, emo " to odradzam.
Ja ogladalem z czysto zawodowej ciekawosci i j.w. pisalem, film zrobiony bardzo dobrze. Doskonali aktorzy.
no i nowy film Clinta Eastwooda, HeraAfter. Super, jak najbardziej go polecam. Jeszcze nie ma w kinach, ale jest juz na divxach (sic!) Poraz kolejny Clint udowodnil, ze jest mistrzem kina, ze na stare lata, potrafi tworzyc doskonale i ciekawe obrazki. Bardzo przyjemnie poprowadzona narracja, smutna historia, pokazana w nie tragiczny (jakze typowy dla polskiego kina) sposob, a w ciekawy i interesujacy. Polecam
(...) ale jesli ktos nie pasjonuje sie pedagogika i psychologia nastolatkow, oraz nie nosi czarnej grzywki (...) to odradzam
Nie, nie ma szans aby ten film mi się spodobał. Gdyby nie stare zdjęcia, nawet bym nie pamiętał jak wyglądała moja grzywka...
Borsuk napisał/a:
Poraz kolejny Clint udowodnil, ze jest mistrzem kina, ze na stare lata, potrafi tworzyc doskonale i ciekawe obrazki. Bardzo przyjemnie poprowadzona narracja, smutna historia, pokazana w nie tragiczny (jakze typowy dla polskiego kina) sposob, a w ciekawy i interesujacy. Polecam
Dobra, zachęciłeś mnie. Osobiście jestem wyznawcą Clinta, zaraz ten film "poszukam".
I masz rację, smutne historie polskiego kina, a do tego nie daj Bóg z Krystyną w roli głównej przyprawiają mnie o mdłości...
Natomiast ja ostatnio, oglądnąłem z wielką przyjemnością "Jak zostać królem". Nie będę opisywał jaki to on wspaniały itd. Wystarczy że wpadło mi do głowy aby spojrzeć na niego o 2-giej w nocy i już tak se zostałem do końca, a jak rano..., tzn. chwilę po jego obejrzeniu opowiadałem go małżowince, tłumaczyłem że moje mruganie powiekami to sprawka zabłąkanej rzęsy...
_________________ Mamo, ale ja się nie zaciągam...
Obecności na FOSCA: 3
Wiek: 42 Dołączył: 30 Kwi 2010 Posty: 475 Otrzymał 75 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto 08 Mar, 2011
Dziunio napisał/a:
Natomiast ja ostatnio, oglądnąłem z wielką przyjemnością "Jak zostać królem". Nie będę opisywał jaki to on wspaniały itd. Wystarczy że wpadło mi do głowy aby spojrzeć na niego o 2-giej w nocy i już tak se zostałem do końca, a jak rano..., tzn. chwilę po jego obejrzeniu opowiadałem go małżowince, tłumaczyłem że moje mruganie powiekami to sprawka zabłąkanej rzęsy...
hehe, nie musisz sie wstydzic placzu, bo prawdziwi twardziele tez maja prawo do uronienia lezki
a co do "krola" to, teraz po oskarach i wszystkich innych nagrodach, pojde sobie na spokojnie do kina, i ocenie co i jak. Z tego co wiem, to jest to film nakrecony klasycznym stylem. Doskonale napisany i zrealizowany, budzet 15 mil $... sledze zawsze na boxofficemojo...
Ja go oglądnąłem jeszcze przed rozdaniem nagród, ale uważam że były one w pełni zasłużone. Obsada doskonała, gra jeszcze lepsza, wg. wspaniałego scenariusza. No kręci się aż łezka w oku.
_________________ Mamo, ale ja się nie zaciągam...
Wiek: 50 Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 189 Otrzymał 19 piw(a) Skąd: od Warsa i Sawy
Wysłany: Śro 09 Mar, 2011
Z tym filmem jest tylko jeden szkopuł. Z prawdziwą historią nie ma za wiele wspólnego. Chodzi oczywiście o film "Jak zostać królem". Ten film raczej historię fałszuje. Chodzi o mit, że rodzina Windsorów była przeciwnikami Hitlera, a Jerzy VI przyjacielem Churchilla. Nic bardziej mylnego. Gdyby to król Jerzy VI naprawdę rządził Imperium i miałby wpływ na politykę to Wlk. Brytania raczej byłaby neutralna, jak nawet nie sojusznikiem III Rzeszy. Z kolei Churchill przyjacielem był, ale brata głównego bohatera i niezbyt mu była w smak abdykacja księcia Edwarda. Z królem Jerzym VI łączyła go raczej szorstka akceptacja.
Obecności na FOSCA: 3
Wiek: 42 Dołączył: 30 Kwi 2010 Posty: 475 Otrzymał 75 piw(a) Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 09 Mar, 2011
cigars napisał/a:
Z tym filmem jest tylko jeden szkopuł. Z prawdziwą historią nie ma za wiele wspólnego. Chodzi oczywiście o film "Jak zostać królem". Ten film raczej historię fałszuje. Chodzi o mit, że rodzina Windsorów była przeciwnikami Hitlera, a Jerzy VI przyjacielem Churchilla. Nic bardziej mylnego. Gdyby to król Jerzy VI naprawdę rządził Imperium i miałby wpływ na politykę to Wlk. Brytania raczej byłaby neutralna, jak nawet nie sojusznikiem III Rzeszy. Z kolei Churchill przyjacielem był, ale brata głównego bohatera i niezbyt mu była w smak abdykacja księcia Edwarda. Z królem Jerzym VI łączyła go raczej szorstka akceptacja.
A kogo interesuja fakty...
Tak na prawde w sztuce filmowej, dopisek: oparte na faktach, nic innego nie mowi, jak to, ze cos z tych faktow jest, na ogol okolo 5-10%
takze nalezy nie wierzyc w to co pokazuja na ekranie.
Wiek: 31 Dołączył: 04 Gru 2010 Posty: 145 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro 09 Mar, 2011
Z filmów, którymi się pasjonuję, czyli wczesnymi produkcjami Petera Jacksona tudzież kinem japońskim klasy B, raczej nie polecę wam niczego, bo jakbyście zobaczyli te filmy, to na którymś spotkaniu cygarowym bym dostał skierowanie do lekarza "od głowy". Z mainstreamu mogę z czystym sercem polecić. This Is England, American History X i The Panic In Needle Park(pierwszy film Ala Pacino). Nie jest to jakieś trudne kino, ale zmusza do myślenia. Panika w Parku Igieł (przepraszam, ale nie stosuję się do tłumaczeń wymyślonych przez dystrybutora czy też tłumacza) to jeden z niewielu filmów o narkomanach, które toleruję. Większość jest potwornie przerysowana i żenująca. Fear and Loathing in Las Vegas, Trainspotting, Requiem for a Dream i pewnie jeszcze wiele innych, których się nie da obejrzeć więcej niż raz. Z polskich produkcji tego typu ciekawy moim zdaniem był niskobudżetowy film "Że życie ma sens", nie jest to może aktorstwo na światowym poziomie, ale za to postaci są bardzo realistyczne.
THE MECHANIC...dobre kino akcji..ale dość przewidywalne..ale do wieczornego relaksu jak najbardziej...w roli głównej znany z TRANSPORTERA I ADRENALINY JASON STATHAM
Wiek: 31 Dołączył: 04 Gru 2010 Posty: 145 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 10 Mar, 2011
Hah, z początku myślałem, że mówisz o El Maquiniście(z Christianem Balem), ale widać było parę filmów o tym samym tytule. W każdym razie El Maquinista moim zdaniem wart poświęcenia czasu.
Obecności na FOSCA: 3
Wiek: 37 Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 417 Otrzymał 16 piw(a) Skąd: Mysłowice
Wysłany: Czw 10 Mar, 2011
Morela specjalnie dla Ciebie (i wczesnych produkcji Petera J.) muszę krzyknąć: ZINGAYA!! Niestety na dłuższa metę takie kino przestaje śmieszyć, nawet po kilku piwkach.
Ostatnio odgrzałem trochę staroci komediowych mianowicie: Konopienke i Kaprysy Łazarza. Przyjemny, szczery, nienaginany produkt minionej epoki.
_________________ Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom...
Wiek: 31 Dołączył: 04 Gru 2010 Posty: 145 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 10 Mar, 2011
No na dłuższą metę rzeczywiście robi się to lekko uciążliwe, jednakowoż od czasu do czasu lubię sobie odpalić takiego starocia i pośmiać się z kretyńskich gagów i scen. Z resztą nie tylko Jackson bawił się w takie produkcje, jest ich zdecydowanie więcej, ale jego rzucają się o tyle bardziej, że zawsze głowiłem się jak to było możliwe, iż ktoś taki dostał możliwość reżyserowania Władcy Pierścieni.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum